Słynne pięcioraczki z Horyńca od blisko dwóch miesięcy mieszkają w Tajlandii. Mama rodziny Dominika Clarke chętnie dzieli się z internautami relacjami ze swojego nowego życia. Kobieta pokazała, jak wyglądały ich pierwsze dni po przeprowadzce z Podkarpacia. Na nagraniach, które na bieżąco zamieszcza w mediach społecznościowych można zobaczyć m.in. jak z nową rzeczywistością radzą sobie dzieci państwa Clarke.
Pod relacjami publikowanymi w sieci nie brakuje głosów od „życzliwych” osób, które zarzucają rodzicom m.in. zaniedbywanie dzieci. Gdy Dominika Clarke pokazała, że przygotowuje dla dzieci makaron ze szpinakiem, „zatroskani internauci” zastanawiali się, dlaczego kobieta używa dogotowania teflonowej patelni i czy oby porcji na pewno wystarczy dla wszystkich dzieci. Jedną z internautek oburzyło porównanie Tajlandii w porze deszczowej do Polski („uważasz że Polska jest szara i brzydka?” – dopytywała).
Pięcioraczki z Horyńca miały niespodziewanego gościa
Na jednym z ostatnich zamieszczonych w social mediach nagrań widać, że w domu słynnych pięcioraczków pojawił się niespodziewany gość. Gdy jedna z dziewczynek bawiła się w przydomowym basenie, niespodziewanie wskoczył do niego gad.
Filmik wywołał wśród internautów niemałe emocje. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część komentatorów była wyraźnie wystraszona. „Dziękujcie Bogu, że to nie był wąż”; „ja bym już tam padła i dostałabym tak silnej fobii, że nie ruszyłabym się z miejsca”; „przez takie sytuacje nie mogłabym tam mieszkać”; „już tam nigdy nie polecę, paraliżuje mnie strach przed gadami” – czytamy.
Nie wszyscy jednak byli tak samo przerażeni. Niektórzy internauci zwracali uwagę na fakt, że zwierzak był tak samo wystraszony całą sytuacją jak córka państwa Clarke. „Nie wiem czemu ludzie tak panikują w komentarzach. Piękna jaszczurka i niegroźna”; „przecież to typowa sytuacja dla Tajlandii, nic nadzwyczajnego” – podkreślali użytkownicy Instragrama.
Czytaj też:
Problem rodziny pięcioraczków z Horyńca. Hakerzy wzięli ją na celownikCzytaj też:
Niepokojące doniesienia od pięcioraczków z Horyńca. Mama o „kłopotach w raju”