Wiktor Krajewski: Był pan najgorszym dyrektorem w historii PISF?
Radosław Śmigulski: Podczas mojej pracy na stanowisku dyrektora PISF polskie filmy lub polskie koprodukcje miały 9 nominacji do Oscara. W zasadzie co roku były w konkursach najważniejszych festiwali filmowych w Cannes, Wenecji, Sundance czy Nowym Jorku, otrzymywały liczne nominacje do Europejskich Nagród Filmowych. Nigdy w historii nie było takiego okresu dla polskiego filmu. Mam ogromną nadzieję, że moi następcy będą kontynuowali te statystki. Życzę im tego z całego serca.
Czytałem pana oświadczenie po odwołaniu z funkcji dyrektora PISF. Nie czułem rozgoryczenia.
Nie ukrywajmy – nie byłem zaskoczony odwołaniem. Premier Gliński nie uszanował kadencyjności stanowiska mojej poprzedniczki, dyrektor Magdaleny Sroki i dokładnie takie same retorsje polityczne spotkały mnie ze strony ministra Sienkiewicza. Brak kultury dialogu to jedna z cech polskiej polityki, która niszczy nasz kraj. Spodziewałem się takiego zachowania zaraz po wyniku październikowych wyborów – miałem czas na refleksję i podsumowanie moich lat spędzonych w instytucie.
I co znalazło się w tym podsumowaniu?
Mówiąc ogólnie – w ostatnich latach polska kinematografia przestała być kinematografią państwową. Przed rokiem 2017 większość środków publicznych na film lokowana była do państwowych jednostek kultury, zespołów filmowych, WFDiF – byliśmy kinematografią nieobecną na festiwalach i w koprodukcjach międzynarodowych. To się zmieniło, w dużej mierze dzięki zmianie pokoleniowej wśród producentów, aktywnej promocji kinematografii przez PISF oraz dzięki zmianom ustawowym – myślę tu o likwidacji zespołów filmowych i wprowadzeniu ustawy o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej. Dumny jestem ze skutecznego lobbingu w sprawie objęcia opłatą na PISF platform VOD. Nie zapomnę też wysiłku, jaki włożyłem w okresie pandemii, aby pomóc środowisku – część środowiska szybko zapomniała.
Czytaj też:
Polscy twórcy seriali tracą setki tysięcy złotych. „To nie wina Netflixa”
Ogromne wydatki z kart służbowych w nocnych klubach – to zarzuca panu były minister kultury. Co pan na to?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.