27-latek zmarł po interwencji policji. „Nie mogę uwierzyć w to, że on nie żyje”

27-latek zmarł po interwencji policji. „Nie mogę uwierzyć w to, że on nie żyje”

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax
Inowrocław od kilku dni żyje śmiercią 27-letniego mężczyzny. Michał zmarł w szpitalu po brutalnej interwencji policji.

Do tragedii doszło w środę 22 maja. Tuż po godzinie 20 na numer alarmowy 112 zadzwoniła osoba, która poinformowała, że mężczyzna mieszkający w jednym z bloków przy ulicy Błażka na osiedlu Rąbin wpadł w szał. Miał on wyrzucać meble przez okna swojego mieszkania. Wcześniej sąsiedzi zauważyli, że chodził po osiedlu do połowy rozebrany.

Zmarł po interwencji policji. Wstrząsające relacje sąsiadów

– Był pod wpływem alkoholu, ale niewykluczone, że brał też narkotyki. Meble zaczął wyrzucać z mieszkania między godziną 18 a 19. Godzinę później zaalarmowaliśmy służby – relacjonował jeden z sąsiadów. Pan Gustaw dodał, że uciążliwe imprezy w mieszkaniu 27-latka zdarzały się bardzo często.

Gdy na miejscu pojawiła się policja, mężczyzna nie tylko się nie uspokoił, ale wręcz zaczął się zachowywać jeszcze bardziej agresywnie. W efekcie funkcjonariusze zdecydowali się użyć wobec niego paralizatora. Po chwili 27-latek stracił przytomność. Służby próbowały mu udzielić pierwszej pomocy. Przez blisko godzinę próbowano reanimować mężczyznę. Następnie został on przewieziony do szpitala. Mimo wysiłków, jego życia nie udało się uratować.

Śmierć 27-latka wywołała ogromne oburzenie. – Przecież ja go znałem. Nie mogę uwierzyć w to, że on nie żyje. Nie wiem, jak do tego doszło bo to wszystko działo się w jego mieszkaniu. Michał mieszkał w klatce obok – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” jeden z mieszkańców. -„Zostaw mnie”, „puść mnie”: tyle usłyszałem. Potem po 10 minutach przyjechał drugi patrol. Po chwili z klatki wybiegł policjant. Miał rękawiczkę całą we krwi – dodawał inny sąsiad.

Inowrocław. Policjanci będą mieć kłopoty

Władze lokalnej policji podjęły czynności wobec dwóch funkcjonariuszy – jeden z nich został zwolniony a drugi wkrótce ma otrzymać wypowiedzenie. „Nie ma i nigdy nie będzie zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policjantów, polegające na przekraczaniu uprawnień czy nieuzasadnionym stosowaniu środków przymusu bezpośredniego” – napisano w komunikacie policji.

– Ustalenia, które w tej sprawie poczyniono, dały podstawę do wszczęcia wobec dwóch policjantów wydziału patrolowo-interwencyjnego, postępowań dyscyplinarnych – tłumaczyła mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Postępowanie w sprawie śmierci Michała wszczęła Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. Obaj funkcjonariusze policji zostali zatrzymani. Na razie nie wiadomo, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci 27-latka. W wyjaśnieniu wątpliwości ma pomóc zlecona sekcja zwłok oraz badania toksykologiczne.

Czytaj też:
Polski piłkarz nie żyje. Zapisał się w historii jednego klubu
Czytaj też:
Zawalił się budynek na wakacyjnej wyspie. Nie żyją 4 osoby

Opracowała:
Źródło: SE.pl / Fakt.pl