Daniel Obajtek miał we wtorek 28 maja zeznawać w charakterze świadka przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Szef komisji Michał Szczerba informował, że istnieją poważne problemy z dostarczeniem byłemu prezesowi Orlenu wezwania ponieważ nie odebrał wezwań wysyłanych na siedem adresów ustalonych przez komisję, a także prokuraturę i CBA.
W czasie pikniku wyborczego na Podkarpaciu Daniel Obajtek przekonywał, że „wzywanie go na świadka nie jest niczym innym, jak tylko i wyłącznie szopką polityczną Michała Szczerby, któremu pewnie kampania nie idzie i chce sobie dorzucić parę punktów”.
Zapewniał, że jeśli otrzyma wezwanie zgodnie z przepisami, to stawi się na komisji. Tak się jednak nie stanie. Były szef Orlenu przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że nie stawi się przed komisją. Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby. Nie będziecie robić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna – stwierdził.
Daniel Obajtek nie stawi się przed sejmową komisją
„Jestem człowiekiem, który szanuje organy państwa i polskie prawo, w tym działające komisje sejmowe. Przed oblicze komisji śledczej, mimo medialnych doniesień, nie zostałem jednak skutecznie wezwany” – przekonywał były szef Orlenu. Zgodnie z ustawą o komisji, pisma doręcza się za pokwitowaniem odbioru osobiście do rąk adresata. Odbiór pisma powinien zostać potwierdzony własnoręcznym, czytelnym podpisem zawierającym pełne imię i nazwisko na zwrotnym pokwitowaniu. Taka sytuacja nie miała miejsca – napisał w oświadczeniu.
Daniel Obajtek zaznaczył, że „obecnie prowadzi kampanię do Parlamentu Europejskiego jako lider listy PiS na Podkarpaciu”. „Wezwanie mnie przed oblicze komisji na półtora tygodnia przed ciszą wyborczą traktuję jako element gry politycznej i próbę zohydzenia mojej osoby. Tym bardziej, że temat dotyczy wiz i pracowników przy budowie inwestycji Olefiny III. Pragnę podkreślić, że pracownicy ci nie byli i nie są zatrudniani przez ORLEN, ale przez wykonawcę inwestycji, konsorcjum Hyundai Engineering Tecnicas Reunidas” – czytamy komunikacie.
Daniel Obajtek odmówił komisji śledczej
Daniel Obajtek stwierdził, że „komisja powinna kierować pytania do przedstawicieli wykonawców, chyba, że celem jest zniszczenie kolejnej inwestycji ORLENU, która jest obecnie największą inwestycją petrochemiczną w Europie”. „Niemniej jednak, jako człowiek szanujący polskie prawo, będę do dyspozycji komisji śledczej już po wyborach. Wierzę, że wtedy członkowie komisji łatwiej skoncentrują się na kwestiach merytorycznych, stając się wolnymi od politycznych, a niekiedy i emocjonalnych przesłanek” – podsumował.
Czytaj też:
Dworczyk zrzuca odpowiedzialność? „Suwerenna Polska robiła to samodzielnie”Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Dorota Gawryluk kandydatką w wyborach prezydenckich? PiS ma plan