Koncepcja ma zakładać rozszerzenie obrony powietrznej. Ta skupiać miałaby się na przechwytywaniu dronów czy pocisków należących do Rosjan. O tych rzekomych planach gazetę „Bild” poinformować miały dwa istotne źródła.
Rozszerzenie obrony powietrznej, szkolenia NATO i transport amunicji w głąb kraju
W rozmowie z redakcją „Bild” ambasador Ukrainy w Niemczech – Ołeksij Makiejew zaznaczył, że obecnie z samolotów uwagę trzeba przekierować na rosyjskie pociski i drony, które „można byłoby przechwytywać”. Jak stwierdził, pomogłoby to zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom w pobliżu granic Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej.
To jednak nie wszystko, bo oprócz tego wśród państw Zachodu pojawiać mają się pomysły, by przeprowadzać szkolenia ukraińskiego wojska na terytorium Ukrainy – czym mieliby się zająć instruktorzy z NATO. Władze rozmawiać mają także o transportowaniu amunicji, a także sprzętu wojskowego w głąb Ukrainy, a nie tylko do samej granicy.
„Bild” podaje, że Zachód ma rozmawiać też o transporcie broni i amunicji bezpośrednio na front. Obecnie koncepcje te popierane są przez kraje takie jak Francja, Litwa, Kanada, Wielka Brytania czy Estonia. Także polskie władze mają być „za”. Przeciwne są natomiast władze niemieckie i Stany Zjednoczone.
Polsko-ukraińska umowa o gwarancjach bezpieczeństwa
Warto dodać, że 24 maja Ukraina i Polska rozpoczęły oficjalnie negocjacje w sprawie treści dwustronnej umowy o gwarancjach bezpieczeństwa – o czym poinformowała Narodowa Publiczna Teleradiokompania Ukrainy. Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefańczuk podkreślił, że to „bardzo ważny dzień w historii stosunków między naszymi krajami”.
Jakie wątki poruszone zostały w rozmowie? Chodzi tu o kwestie obronności, ochrony broniącego się przed Rosjanami państwa, kwestii związanych z tworzeniem się międzynarodowego mechanizmu kompensacyjnego i współpracy między władzami obu państw – informuje redakcja NSTU.
twitterCzytaj też:
Korea Północna reaguje na szczyt w Seulu. W kierunku Japonii wystrzelono pociskCzytaj też:
Benjamin Netanjahu komentuje nalot na Rafah: To tragiczny wypadek