Księża straszą mieszkańców? Przywiezie z Brukseli „eutanazję i wąglika w torebce”

Księża straszą mieszkańców? Przywiezie z Brukseli „eutanazję i wąglika w torebce”

Ksiądz
Ksiądz Źródło: Canva
Mieszkańcy Kołaczyc, Lublicy i Sieklówki mają zgłaszać przypadki nacisków ze strony lokalnych duchownych, którzy próbują zmusić ich do usuwania banerów wyborczych kandydatki Lewicy, Iwony Urban. Księża mieli grozić wiernym, że ich nazwiska zostaną publicznie wyczytane podczas niedzielnych ogłoszeń parafialnych, jeśli nie dostosują się do ich żądań, a także sugerować, że nie zostaną zatrudnieni do prac przy kościele.

Jak informuje Wirtualna Polska duchowni aktywnie angażują się w kampanię wyborczą przeciwko kandydatce Lewicy. Iwona Urban kandyduje do Parlamentu Europejskiego z 9. miejsca na liście Lewicy w województwie podkarpackim. Jej banery z hasłem „Europa dla Ciebie” wiszą m.in. w Kołaczycach, Lublicy i Sieklówce.

– To jest moja kandydatka. Jest stąd, zna ludzi, nasze problemy. Nie przeszkadza mi, że kandyduje z Lewicy, nawet jak ktoś ma trochę inne poglądy. Wiemy, jakim jest człowiekiem – mówi dla wp.pl pani Jola, mieszkanka Kołaczyc.

Na ogrodzeniach zawisły banery. Lokalni księża wściekli

W ostatnim czasie w Kołaczycach i okolicach na co najmniej kilkunastu ogrodzeniach zawisły banery Iwony Urban. Jednak w kilku miejscach zostały one zerwane pod osłoną nocy. Właściciele podejrzewają, że to efekt gróźb ze strony duchownych. – Ksiądz zobaczył banery w pobliżu kościoła. Wkurzył się i zagroził, że mamy je ściągnąć, bo inaczej wyczyta nas w ogłoszeniach – relacjonuje dla Wirtualnej Polski pani Monika z Kołaczyc. Dodaje, że sąsiad usłyszał, że jeśli nie zdejmie plakatu, nie dostanie więcej zleceń przy kościele.

W innym miejscu baner został zdjęty w nocy, a sprawę zarejestrował monitoring. – Może to ksiądz po nocy latał i ściągał te banery, bo go w oczy kuły? – zastanawia się w rozmowie z Wirtualną Polską pan Marek, mieszkaniec Kołaczyc, który zaznacza, że takie działanie jest niezgodne z prawem.

Nie tylko mieszkańcy Kołaczyc zgłaszają takie przypadki. Podobne problemy zgłaszali wierni z Lublicy i Sieklówki. Pan Janusz z Kołaczyc twierdzi w rozmowie z wp.pl, że proboszcz nie życzy sobie plakatów Lewicy w mieście i każe je ściągać, szczególnie te w pobliżu kościoła. Jedna z mieszkanek opowiada, że ksiądz sugerował, iż zamówione przez nią msze mogą się nie odbyć, jeśli nie usunie banerów.

Kandydatka Lewicy spotyka się z licznymi atakami

Iwona Urban przyznaje, że podczas kampanii spotyka się z licznymi atakami. – Wiosną kandydowałam do Sejmiku Województwa Podkarpackiego, wtedy też były ataki, ale dotyczyły tylko mnie. Teraz sytuacja jest inna, bo dotyczy moich przyjaciół i klientów – mówi dla Wirtualnej Polski. Relacjonuje, że jeden z klientów sam zaproponował zawieszenie baneru, ale potem zadzwonił, że przeszkadza on proboszczowi i wolałby go zdjąć.

Duchowni z trzech parafii mieli prowadzić kampanię nawołującą do usunięcia banerów. Księża mieli straszyć wiernych, że Iwona Urban przywiezie z Brukseli „eutanazję i wąglika w torebce”. –To jest mowa nienawiści, która płynie prosto z kościoła. Jak można zastraszać innych i nawoływać do hejtu? Nie ma na to mojej zgody – podsumowuje kandydatka Lewicy.

Księża odpowiadają. To była „propozycja”

Duchowni próbują minimalizować zarzuty, twierdząc, że to była jedynie „propozycja i dyskusja”. Księża z parafii w Kołaczycach, Lublicy i Sieklówce unikali kontaktu z Wirtualną Polską, zaprzeczając, jakoby zmuszali wiernych do usuwania banerów. – Nikomu nikt nic nie kazał. Była taka propozycja, dyskusja z mieszkańcami – temat jest zamknięty – stwierdził jeden z księży w rozmowie z portalem wp.pl.

Czytaj też:
Z ust papieża padły skandaliczne słowa? To miał powiedzieć o gejach
Czytaj też:
Wraca sprawa oświadczeń majątkowych Mejzy. Zaskakująca decyzja Kancelarii Sejmu
Czytaj też:
Mariusz Kamiński dzieli bastion PiS. „Napluli nam w twarz. To nas obraża”

Opracował:
Źródło: Wirtualna Polska