Giertych ujawnił kolejne nagranie dotyczące Ziobry. Suwerenna Polska reaguje

Giertych ujawnił kolejne nagranie dotyczące Ziobry. Suwerenna Polska reaguje

Roman Giertych i Tomasz Mraz
Roman Giertych i Tomasz Mraz Źródło:YouTube / Roman Giertych oficjalny
Poseł Roman Giertych na swoim profilu na YouTube zamieścił nagranie rozmowy z Tomaszem Mrazem, poświęcone działaniom byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak podkreślał, powstało ono „na wszelki wypadek”.

Na samym początku filmu, który w niedzielę 2 czerwca pojawił się w mediach społecznościowych, Roman Giertych przedstawił powody, które stały za stworzeniem takiego materiału. – Chciałbym zaprezentować nagranie, które zostało zrobione parę miesięcy temu przeze mnie w mojej kancelarii z panem dyrektorem Tomaszem Mrazem. Zrobiliśmy to nagranie na wszelki wypadek, gdyby coś mu się stało, zanim nastąpią możliwości prawne upublicznienia tej historii – mówił.

Giertych nagrał zeznania Mraza

Wspomniane nagranie powstać miało w marcu tego roku. – Zobaczycie państwo nowe informacje, które pan dyrektor Mraz podaje odnośnie innych elementów tej działalności, którą prowadził Zbigniew Ziobro – dodawał wiceprzewodniczący klubu KO. Następnie głos zabrał Tomasz Mraz, który od 2019 roku był naczelnikiem wydziału promocji w Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, a od kwietnia 2020 roku do października 2022 roku pełnił funkcję dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości.

– Chciałem przeprosić za wszystko, czego byłem udziałem. Zostałem w to wciągnięty, kiedy jeszcze nie wiedziałem, jak tak naprawdę to wszystko funkcjonuje, a kiedy już poznałem te mechanizmy, nie miałem możliwości odejścia z Funduszu. Nie miałem też możliwości powiedzenia komukolwiek o tym. Dopiero teraz tak naprawdę mam taką możliwość bez obawy o życie moje i mojej rodziny

– Chciałem przeprosić wszystkie organizacje pożytku publicznego, które biorąc udział w konkursach organizowanych przez FP, nie zostały ocenione zgodnie z tym, jak powinny. Chciałem przeprosić pokrzywdzonych przestępstwem za to, że sieć pomocy, którą chwalił się Fundusz nie funkcjonowała lepiej, a mogła, gdyby to wszystko nie było jedną wielką farsą i narzędziem wykorzystywanym przez ministra Ziobrę i ministra Romanowskiego do zbijania nie tylko kapitału politycznego – mówił dalej.

Tomasz Mraz nie ufał prokuraturze Ziobry

Następnie Mraz wyjaśnił, że nie poszedł do organów ścigania, ponieważ spodziewał się zatuszowania sprawy i konsekwencji osobistych w dalszej kolejności. Podkreślał, że w swojej idei Fundusz Sprawiedliwości jest świetnym narzędziem i w dobrych rękach mógłby być wykorzystywany do czynienia dobra. – Niestety ja odkryłem dość szybko, że to dobro w Funduszu nie jest czynione – oznajmił.

– Jeżeli chodzi o konkursy, to te najbardziej bulwersujące dotyczyły i dotyczą konkursów związanych z przeciwdziałaniem przyczynom przestępczości – stwierdził Mraz. – Był organizowany konkurs. Zwycięzcy byli znani od samego początku – dodawał. Typować mieli ich minister Ziobro z ministrem Romanowskim.

– Bardzo często było tak, że polityk z Suwerennej Polski w ramach swojej działalności politycznej jechał spotkać się z włodarzami jednostki samorządu terytorialnego i mówił, że mogą dostać 20, 30, 50 tys. złotych, tylko żeby przygotowali wniosek. Czasami było to uzależnione od ilości głosów, które w poprzednich wyborach otrzymał dany polityk – opowiadał sygnalista.

Mraz opowiedział też o limitach, przyznawanych poszczególnym politykom na dany okręg wyborczy. – Polityk jechał do gminy, mówił: dostaniecie 30 tys. złotych, wymyślcie sobie na co. Te środki były wykorzystywane w czasie kampanii prezydenckiej na Podkarpaciu w Rzeszowie przez ministra Warchoła. Dostał na to prawie dwie bańki. Jego ludzie jeździli po jednostkach i mówili: a ile głosów dacie? – opowiadał.

Suwerenna Polska komentuje słowa Mraza

Na rewelacje byłego dyrektora Funduszu Sprawiedliwości zareagowała partia Zbigniewa Ziobry, Suwerenna Polska. Na jej profilu na portalu X pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. Na jego początku zarzucono Giertychowi „osobistą zemstę”, a Mraza nazwano „agentem”. Przekonywano dalej m.in., że środki był wydatkowane także na potrzebujących.

„Najważniejsze jest jednak coś innego. Z tą sprawą jest jak z CPK. Są «audyty», a projekt wygaszony. Bodnarowcy od 6 miesięcy robią audyty FS i jak dzisiaj «Giertychowe śledztwa», a OSP i szpitale są bez środków, które wcześniej cały czas otrzymywały. Więc co jest lepsze dla ludzi: nawet załóżmy nieidealne przepisy, ale jednak nowe wozy strażackie i lepsze szpitale czy wieczne audyty i brak pomocy dla ludzi?” – pytali w paragrafie podsumowującym. Całe oświadczenie można znaleźć poniżej.

twitterCzytaj też:
Brudziński o skutkach „depisyzacji”: Polacy będą odwracać się od procedur demokratycznych
Czytaj też:
Senator zawiadamia prokuraturę ws. Funduszu Sprawiedliwości. „To także afera Kaczyńskiego”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl