W polskich lasach polują myśliwi z całego świata, co opisywaliśmy we „Wprost”. Za to polscy myśliwi, którym znudzą się dziki i jelenie w ich obwodach, szukają wrażeń na innych kontynentach, ale mogą również skorzystać z ofert komercyjnych polowań w kraju – często tych samych, w których biorą udział cudzoziemcy. Organizują je prywatne biura polowań, koła łowieckie, ale również Polski Związek Łowiecki i Lasy Państwowe w swoich Ośrodkach Hodowli Zwierzyny.
Wpływy Lasów Państwowych z gospodarki łowieckiej systematycznie rosną. Gdy w 2008 roku przychód wyniósł 5,6 mld zł, z gospodarki łowieckiej leśnicy zainkasowali 43,7 mln zł. Dekadę później przychód wyniósł już 9,8 mld, z gospodarki łowieckiej – 56 mln. Przychód za 2022 rok przekroczył 15 miliardów. Gospodarka łowiecka przyniosła wtedy 67,8 mln zł.
Jak udało nam się dowiedzieć, w 2023 roku same polowania na terenie OHZ-ów przyniosły niemal 6,5 mln złotych przychodu. Leśnicy deklarują, że całą kwotę przeznaczyli na „dokarmianie, poprawę naturalnych warunków bytowania zwierząt leśnych oraz łowieckie zagospodarowanie obwodów”.
Pozostaje pytanie, o jakie kwoty chodzi w przypadku Polskiego Związku Łowieckiego.
PZŁ danych nie ma
Na początku pytaliśmy o wpływy, jakie z tytułu organizacji polowań dla cudzoziemców odnotowały w ostatnich latach koła łowieckie. Rzecznik prasowy PZŁ Wacław Matysek stwierdził, że o takie dane należy zwrócić się bezpośrednio do każdego koła łowieckiego (jest ich w Polsce ponad 2700), ponieważ organizacja polowań komercyjnych „stanowi ustawową kompetencję dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich”.
– Koła łowieckie posiadają odrębną od PZŁ osobowość prawną i prowadzą własną rachunkowość – dodał rzecznik.
Zaznaczał też, że większość przychodów służy „pokryciu kosztów na prowadzenie gospodarki łowieckiej”.
Na pytanie, ilu cudzoziemców brało udział w polowaniach, rzecznik PZŁ odparł, że związek „nie dysponuje takimi danymi”, a poza tym i tak „są to informacje przetworzone, które nie podlegają udostępnieniu” (na identycznie zadane pytanie odpowiedziały nam jednak Lasy Państwowe).