Krzysztof Stanowski odwołuje głośne wydarzenie. „Przeszarżowałem”

Krzysztof Stanowski odwołuje głośne wydarzenie. „Przeszarżowałem”

Krzysztof Stanowski
Krzysztof Stanowski Źródło:Newspix.pl / Anna Klepaczko
W Kanale Zero miała odbyć się debata między Jackiem Bartosiakiem i Leszkiem Sykulskim. Krzysztof Stanowski po lawinie komentarzy zmienił decyzję w tej sprawie.

Już sama zapowiedź jednego z programów Kanału Zero wywołała ogromną burzę. Krzysztof Stanowski poinformował, że w najbliższą sobotę o sprawie rosyjskich wpływów w Polsce będą rozmawiać Jacek Bartosiak i Leszek Sykulski. Nazwisko drugiego z uczestników debaty wywołało lawinę komentarzy, a do sprawy odniósł się m.in. doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

„Leszek Sykulski to człowiek, wokół którego budowany jest obecnie prorosyjski obóz polityczny w Polsce. Ten człowiek jest głównym promotorem rosyjskich tez propagandowych w Polsce. Zapraszanie go do Kanału Zero jest szkodliwe i niebezpieczne. Wg mnie bardzo duży błąd” – ocenił Stanisław Żaryn.

Nie będzie programu z Sykulskim. Stanowski wskazał dwa argumenty

Krzysztof Stanowski w najnowszym wpisie na portalu X (dawnym Twitterze – red.) podziękował za liczne komentarze, które dały mu do myślenia. „Na tyle, że postanowiłem odwołać sobotnią debatę pomiędzy Jackiem Bartosiakiem i Leszkiem Sykulskim. Bo wbrew temu co niektórzy o mnie myślą, jestem uparty, ale nie mam oślego uporu. Nie wsłuchuję się jakoś namiętnie w głosy innych, ale też nie jestem głuchy” – napisał Krzysztof Stanowski.

„Nie da się ocenić rozmowy, zanim nie padły pierwsze słowa i nikt z Was nie wie, jak ta rozmowa by przebiegła i jaki był na nią pomysł. Moim zdaniem ona sama w sobie by się jak najbardziej obroniła – potrzebujemy regularnie rozbrajać rosyjską narrację, potrzebujemy uwypuklać na czym polega dezinformacja, sianie kłamstw i jakie chwyty stosują otaczający nasz Szmydtowie. I jakim zagrożeniem jest Rosja sama w sobie. W mojej ocenie Jacek Bartosiak doskonale wywiązałby się ze swojej roli” – kontynuował dziennikarz.

W dalszej części wpisu wskazał, jakie argumenty do niego trafiały. „Najmocniej ten o przywracaniu Leszka Sykulskiego do publicznej debaty. Bo nawet jeśli u nas wydźwięk programu byłby jednoznaczny, a zwycięstwo Jacka Bartosiaka niekwestionowane, to za moment ktoś inny będąc pod wrażeniem wygenerowanych liczb zaprosiłby Sykulskiego gdzie indziej, gdzie stawiony mu opór nie byłby już wystarczający” – analizował Krzysztof Stanowski.

„I drugi argument: gdyby nawet (pozwólcie, że takie śmiałe założenie przyjmę i będę się go trzymał) Sykulski został przez Bartosiaka rozwalcowany, to nawet jakieś małe słowne zwycięstwa strony rosyjskiej, pojedyncze zdobyte punkty mogłyby rezonować w sposób długofalowo niebezpieczny dla Polski. I jeśli nawet uznamy, że inteligentni ludzie putinowskiej narracji nie kupią, to musimy też uznać, że świat nie składa się wyłącznie z ludzi inteligentnych” – napisał.

Krzysztof Stanowski w krótkim podsumowaniu przyznał, że wielu z komentujących miało rację. „Ja przeszarżowałem, dziękuję za nakierowanie na właściwe tory” – napisał na zakończenie.

Czytaj też:
Problemy Stanowskiego. „Nie wiem, czy to błąd systemu, czy hackowanie. W każdym razie to nie ja”
Czytaj też:
Szmydt napisał do Stanowskiego. „Wyjaśnimy te rosyjskie wpływy w Polsce?”

Źródło: WPROST.pl