"Nigdy tak nie było, by marszałek nie odpowiadał na pytania, jest w tym jakaś tajemnica" - powiedział premier dziennikarzom opuszczając Sejm po ogłoszeniu przerwy w inauguracyjnym poniedziałkowym posiedzeniu Izby.
O możliwość zadawania pytań kandydatom na marszałka: Bronisławowi Komorowskiemu (PO) i Krzysztofowi Putrze wystąpił podczas poniedziałkowych obrad poseł PiS Tomasz Dudziński.
Posłowie Zbigniew Chlebowski z PO i Tadeusz Iwiński z LiD zwracali jednak uwagę, że przed przerwą w posiedzeniu marszałek- senior Zbigniew Religa zamknął dyskusję nad kandydaturami i zarządził przejście do głosowania.
Marszałek-senior przyznał, że być może ze względu na jego brak doświadczenia mogło dojść do nieporozumienia, zarządził przerwę i poprosił przedstawicieli klubów na rozmowę.
"Być może z mojej winy powstała sytuacja, w której w momencie, kiedy rozpocząłem dyskusję, zadałem pytanie, czy są posłowie, którzy chcą zabrać głos w sprawie zgłoszonych kandydatur - okazało się, że w tym czasie nie było wielu posłów na sali" - tłumaczył Religa. Ostatecznie po rozmowie z przedstawicielami klubów Religa zarządził głosowanie nad wyborem marszałka.
pap, ss