Wybory do Parlamentu Europejskiego za nami. Polscy europosłowie będąc drugą (po niemieckich) największą delegacją narodową w zwycięskiej Europejskiej Partii Ludowej. Zasiądzie w niej 23 deputowanych, 21 z KO i dwóch z PSL-u.
Pozycja Polski w Unii Europejskiej wzrośnie. W grze są ważne komisje
To oznacza, że pozycja Polski w największej unijnej frakcji rośnie, a za tym mogą podążyć ważne stanowiska. RMF FM informuje, że najpierw dojdzie do reorganizacji EPL. We wtorek odbędą się pierwsze rozmowy w tej sprawie, a 19 czerwca frakcja zamierza wybrać swoje szefostwo.
Do ścisłego kierownictwa EPL prawdopodobnie wejdzie Andrzej Halicki, który zostanie jej wiceprzewodniczącym. „Teoretycznie Polacy mogliby powalczyć nawet o szefostwo tej grupy politycznej, jeżeli nie teraz, to za dwa i pół roku, bo przecież wśród unijnych premierów największą partią rządzącą jest PO Donalda Tuska, a niemieckie CDU jest w opozycji” – czytamy.
W europarlamencie obowiązuje zasada im większa frakcja, tym więcej stanowisk. Według ustaleń stacji Polacy mogliby teraz powalczyć o szefostwo w co najmniej dwóch ważnych komisjach w Parlamencie Europejskim – np. prestiżowej komisji ds. polityki zagranicznej (AFET) oraz o szefostwo albo wiceszefostwo w tak ważnych komisjach jak LIBE (ds. wolności obywatelskich), gdzie rozstrzygają się kwestie migracji czy AFCO (ds. konstytucyjnych).
Bardzo ważną rolę w unijnej legislacji mają także koordynatorzy, którzy wypracowują kompromisy między frakcjami. W poprzednim składzie Parlamentu Europejskiego Niemcy mieli aż koordynatorów z 21, a polska delegacja miała tylko Danutę Hubner w komisji ds. konstytucyjnych AFCO.
Komisji ds. zagranicznych od lat przewodniczą Niemcy, jednak Andrzej Halicki nie chce jeszcze składać w tej sprawie konkretnych deklaracji. Polska delegacja może też powalczyć o utworzenie nowych stanowisk – np. poprzez przeforsowanie pełnoprawnej komisji ds. zdrowia oraz komisji ds. obrony, którymi mogliby pokierować Polacy.
Polską delegację ma nieco osłabiać brak pracowitych eurodeputowanych jak Jan Olbrycht, Danuta Hubner czy Jerzy Buzek, którzy w tych wyborach nie ubiegali się o mandaty.
Czytaj też:
Miller ujawnia kulisy układania list wyborczych do PE. „Powiem to po raz pierwszy publicznie”Czytaj też:
Tomasz Frankowski bez mandatu do Parlamentu Europejskiego. „Wiedziałem, że nie będzie łatwo”