Informacje przekazane przez rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lilianę Łukasiewicz są bardzo niepokojące. Według relacji rodziców opiekunowie i opiekunki jednego z przeszkoli pod Legnicą mogli znęcać się nad dziećmi od początku stycznia do końca maja. Czterech chłopców miało zostać zmuszonych do poddania się innej czynności seksualnej.
Śledztwo w sprawie przedszkola koło Legnicy. Czy dzieci były skrzywdzone?
– (Rodzice – red.) twierdzili, że wychowawcy wyzywają dzieci, poniżają je, straszą, a nadto biją i łapią za szyje. Z uzyskanych materiałów wynika, iż niektóre z dzieci mogły być dotykane w miejscach intymnych — przekazała w rozmowie z PAP prokurator Łukasiewicz.
Na razie w tej sprawie nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy sprawdzają, czy oskarżenia pod adresem opiekunów są zgodne z prawdą, a jeśli tak, to ile dzieci zostało skrzywdzonych. Radio ZET dowiedziało się, że zawiadomienie złożyli rodzice siedmiorga dzieci. Mają także nagranie z kamery ukrytej w plecaku dziecka.
– Wystąpiono do sądu z niezbędnym wnioskiem o przesłuchanie małoletnich pokrzywdzonych w obecności psychologa i wystąpiono do Kuratorium Oświaty Delegatura w Legnicy o przeprowadzenie kontroli w placówce – poinformowała prok. Łukasiewicz.
Równolegle do tego śledczy zwrócili się do kuratorium oświaty, aby skontrolowało placówkę.
Za znęcanie się grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności, a za seksualne wykorzystanie małoletniego od dwóch do piętnastu lat.
Do skandalicznego zachowania wychowawców wobec podopiecznych miało także dochodzić w Żłobku Samorządowym nr 6 w Wałbrzychu. Jednego z rodziców zaniepokoiło zachowanie dziecka, które znacząco się zmieniło po tym, jak maluch trafił do innej grupy. Ojciec postanowił wyposażyć dziecko w rejestrator dźwięku, aby zobaczyć, czy w placówce nie dzieje się nic złego. Na nagraniu miało być słychać, jak opiekunki znęcają się nad dziećmi. Jak donosił dziennik.walbrzych.pl w marcu tego roku Prokuratura rejonowa w Wałbrzychu umorzyła śledztwo w tej sprawie. Śledczy nie dopatrzyli się dowodów ani na fizyczne, ani psychiczne znęcania się nad dziećmi. Wulgaryzmy były używane między dorosłymi, a nie w stosunku do dzieci.
Czytaj też:
Kopanie, bicie, ciągnięcie po podłodze. Przedszkolanki z Chojnic oskarżoneCzytaj też:
Wstrząsające relacje dzieci ws. działań zakonnicy. Siostra usłyszała prokuratorskie zarzuty