„Goniec” dzieło TVP poświęcone Donaldowi Tuskowi nazywa „propagandowym paszkwilem” i podaje, że na jego stworzenie przeznaczono kilkaset tysięcy złotych. Ostatecznie cały materiał trafił do archiwum i nie został nigdy wykorzystany. Jak dowiadujemy się na portalu, chodzi o niemal gotowy film, w którym Tusk miał być zobrazowany jako człowiek żywiący nienawiść do Polski, posłuszny Niemcom i odpowiedzialny za śmierć Lecha Kaczyńskiego.
Kurski zlecił film atakujący Tuska
Omawiane tutaj „dzieło” powstawało w roku 2018 i było szykowane na powrót Donalda Tuska do krajowej polityki. Pod koniec 2017 roku ówczesny prezes TVP Jacek Kurski miał pisać do reżyserki Ewy Świecińskiej, że jej materiał jest dla niego priorytetem. Ta sama artystka stała za propagandowym filmem o tytule „Pucz”, w którym sugerowano, że ówczesna opozycja próbowała obalić rząd PiS.
– Montując ten film, wstydziliśmy się, że to tak wygląda. Nie dlatego, że to chamska, tępa propaganda robiona za publiczne pieniądze na polityczne zlecenie, tylko że… to jest tak słabe – stwierdził w rozmowie z „Gońcem” były pełnomocnik zarządu TVP Piotr Kania. Jego słowa potwierdzałby fakt, że wspomniany film nigdy nie ujrzał światła dziennego.
O swoim filmie nie chciała mówić nawet Świecińska. „Nie jestem już pracownikiem Telewizji Polskiej. Proszę wszelkie pytania kierować do działu komunikacji z mediami TVP” – pisała w mailu do dziennikarzy „Gońca”.
Jedynie Piotr Kania pod nazwiskiem przedstawił swój pogląd na sprawę. – Ja nie pamiętam tego, żeby film był przygotowywany w wielkiej tajemnicy. Przecież każdego dnia widzowie TVP byli karmieni hejtem wymierzonym w Platformę. I za tym stały setki osób. Oni też mieliby się z tym ukrywać? – pytał.
– Na Woronicza trudno coś ukryć. Ktoś podpisuje kosztorysy, ktoś zatwierdza budżet. Kierownicy planu, produkcji, ekipa beauty. Wszyscy plotkują, wszyscy coś knują – dodawał. – Ponadto, w kręgach PR-owców pracujących dla PiS, wiele się mówiło, że ten film powstaje. Wszyscy na niego czekali – podkreślał.
Dlaczego ujawniono film Kurskiego?
„Goniec” zdecydował się na opublikowanie 51-minutowego filmu na swoim kanale na YouTube bez pytania TVP o zgodę. Jako argument podano, że była to propaganda za publiczne pieniądze, o której obywatele mają prawo wiedzieć – powołano się w tym wypadku na interes publiczny.
Podkreślono, że propaganda i manipulacja to zaprzeczenie dziennikarskiej rzetelności, więc nie podlega ochronie prawnej przewidzianej dla „normalnych produkcji”.
Reakcja TVP na publikację filmu
Telewizja Polska w środę 12 czerwca odpowiedziała na publikację "Gońca" i wydała swoje oświadczenie w sprawie omawianego filmu. Jak czytamy w komunikacie, obecne władze TVP przyznają, iż film pod roboczym tytułem „Król Europy”, który w wielkiej tajemnicy przygotowywano w Telewizji Polskiej za prezesury Jacka Kurskiego, miał zaszkodzić obecnemu premierowi w powrocie do polskiej polityki.
Miał być jednak na tyle słaby merytorycznie, że nigdy nie został przez TVP wyemitowany. „Dziś wstydzą się go nawet byli współpracownicy Jacka Kurskiego, którzy nazywają produkcję »chamską, tępą propagandą robioną za publiczne pieniądze na polityczne zlecenie«. Niestety, na publikację filmu zdecydował się jeden z portali, który uzasadnił to interesem publicznym” – czytamy. Podkreślono, że obecna Telewizja Polska inaczej postrzega interes publiczny.
– Film, o którym mowa urąga wszelkim standardom dziennikarskim cywilizowanego świata, dlatego na jego emisję w TVP nie zdecydowali się nawet cyniczny propagandysta Jacek Kurski i jego ówcześni współpracownicy. Publikowanie kłamstw i oszczerstw wymyślonych na potrzeby agresywnej propagandy politycznej nigdy nie leży w interesie publicznym. Dziwimy się, że w ten sposób postrzegają to niektórzy polscy dziennikarze, i to w czasach tak silnej polaryzacji społeczeństwa, ataków hakerskich na polskie państwo, wojny w Ukrainie czy działań hybrydowych na naszej wschodniej granicy – komentował Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP.
Telewizja Polska S.A. w likwidacji zażądała od portalu Goniec niezwłocznego usunięcia filmu z portalu oraz ze wszystkich kanałów, na których został upubliczniony.
Czytaj też:
Bezczelna teoria Putina. Zełenski odpowiada kpiną: Legitymacja towarzyszaCzytaj też:
Postawił w komentarzu jedną jedyną kropkę i trafił do więzienia za obrazę władzy