Koniec śledztwa ws. schroniska dla zwierząt w Radysach. Jest akt oskarżenia

Koniec śledztwa ws. schroniska dla zwierząt w Radysach. Jest akt oskarżenia

Schronisko dla zwierząt
Schronisko dla zwierząt Źródło: Pixabay / Alexas_Fotos
Trzy osoby usłyszały zarzut znęcania się nad zwierzętami w jednym ze schronisk dla zwierząt na Mazurach – informuje PAP. Dochodzenie w sprawie prowadzone było przez kilka lat.

Akt oskarżenia przekazano do sądu. Zarzuty usłyszały dwie osoby zarządzające placówką, a także weterynarz, który zajmował się bezdomnymi zwierzętami w schronisku.

Radysy. To było jedno z największych schronisk w Polsce. Sprawa trafiła do sądu

Jak informuję dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, akty oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom – w wieku 37-, 42- i 66 lat trafiły do Sądu Rejonowego w Piszu. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci znęcania się nad zwierzętami.

O sprawie w przeszłości informowaliśmy wielokrotnie. W drugiej połowie czerwca 2020 roku w placówce przeprowadzono kontrolę. W jej trakcie zabezpieczono 71 czworonogów, które znajdowały się w stanie zagrażającym ich zdrowiu i życiu. Ocenie poddane zostały one wówczas m.in. biegłemu sądowemu lekarzowi weterynarii. W grupie prawie 100 osób, które weszły na teren obiektu, znaleźli się też policjanci, prokurator, lekarze, zoopsycholodzy oraz członkowie organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną zwierząt.

Zanim do tego doszło, o niepokojącej sytuacji w placówce trąbili przez długi czas aktywiści. Donosili o wysokiej umieralności psów, zwłaszcza szczeniaków. Potem wywieziono stamtąd prawie cztery tony martwych psów. Zorganizowano wówczas zbiórkę, której celem było ratowanie pozostałych zwierząt po akcji likwidacji schroniska. Darczyńcy wpłacili 1,5 miliona złotych – o zbiórce przeczytać można na stronie ratujemyzwierzaki.pl.

„Największa akcja ratowania zwierząt ze schroniska – „mordowni dla psów” udała się tylko dzięki państwu” – dziękowali później internautom organizatorzy zbiórki ze Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”.

Oskarżono ich o działanie ze szczególnym okrucieństwem

Jak wskazuje PAP, olsztyńska prokuratura po przyjrzeniu się sprawie stwierdziła, że dwaj mężczyźni, właściciele schroniska, mieli zadawać ból i cierpienie zwierzętom rękami osób, które się nimi opiekowały. Prokuratura wskazuje tu na możliwe działanie ze szczególnym okrucieństwem.

Mieli m.in. nie zapewniać właściwych warunków psom i kotom (które przebywały w zbyt ciasnych miejscach lub takich, w których nie były wystarczająco chronione przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi), mieli też nie zapewniać im potrzebnej opieki lekarskiej czy pozostawiać zwierzęta chore. Nie organizowali im także szczepień. Wykazano ponadto, że nie otrzymywały one odpowiedniego pożywienia i wody przez zbyt długi czas.

Jeśli chodzi o weterynarza, miał m.in. przeprowadzać zabiegi lub operacje w nieodpowiedni sposób, narażając zwierzęta na ból i miał nie reagować na choroby u zwierząt (które pozostawały w złym stanie zdrowia).

PAP podaje, że osoby zarządzające placówką początkowo musiały liczyć się ze środkiem zapobiegawczym w postaci aresztu, co następnie zastąpiono innym środkiem – dozorem policyjnym i poręczeniem majątkowym. Tak zdecydował sąd.

Czytaj też:
24-latek znęcał się nad ojcem. Skrępował go w piwnicy i polewał zimną wodą
Czytaj też:
Pijany dzik, łoś biegnący zygzakiem. Dlaczego zwierzęta ciągnie do alkoholu?

Źródło: PAP / ratujemyzwierzaki.pl