Od czwartku 13 czerwca obowiązuje trzymiesięczny zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej Polski z Białorusią. Strefa obejmie długość granicy odcinku 60,67 km, położonym w zasięgu terytorialnym placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze.
Na odcinku około 44 kilometrów obszar objęty zakazem wyniesie 200 metrów od linii granicy, a na odcinku ok. 16 km – położony w rejonie rezerwatów przyrody – ok. dwa km. Strefa buforowa nie obejmuje miejscowości i szlaków turystycznych. Rozwiązanie ma na celu m.in. ograniczenie aktywności działań grup przemytniczych, ułatwiających proceder nielegalnej migracji.
Strefa buforowa na granicy polsko-białoruskiej już obowiązuje. Fundacja Ocalenie ma obawy
Kalina Czwarnóg z zarządu Fundacji Ocalenie powiedziała w rozmowie z „Faktem”, że po wprowadzeniu strefy buforowej „osoby potrzebujące pomocy będą miały problem z jej uzyskaniem”. – Widzimy ryzyko, iż zarówno organizacje humanitarne, jak i media, nie będą miały dostępu do pewnego obszaru kraju. Jest to ryzyko coraz większego łamania praw człowieka, bez możliwości monitoringu ze strony społeczeństwa. To bardzo niepokojące – komentowała członek zarządu.
Czwarnóg martwią zapowiedzi rządu ws. ułatwień dotyczących używania broni. Zaznaczyła, że to „wzmaga niepokój”. – Sygnały, które do nas docierają, na razie wskazują, że raczej już nieprawidłowości w tym względzie miały miejsce. I jeśli rząd daje otwarte przyzwolenie na częstsze używanie broni i mniejszą kontrolę ze strony społeczeństwa obywatelskiego, to do sytuacji niebezpiecznych może dochodzić częściej – powiedziała członek zarządu Fundacji Ocalenie.
Czytaj też:
Przepisy o strefie buforowej wchodzą dziś w życie. Na tym odcinku będzie obowiązywał zakazCzytaj też:
Tak będzie wyglądać strefa buforowa przy granicy. Tomasz Siemoniak zdradził szczegóły