Żołnierz oddał strzał, kula trafiła migranta. „W toku postępowania nie przedstawiono zarzutów”

Żołnierz oddał strzał, kula trafiła migranta. „W toku postępowania nie przedstawiono zarzutów”

Patrol żołnierzy przy granicy, zdjęcie ilustracyjne
Patrol żołnierzy przy granicy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Bumble Dee
W listopadzie 2023 roku żołnierz miał postrzelić migranta w Puszczy Białowieskiej. W sprawie pojawiły się nowe informacje.

W rejonie miejscowości Topiło (województwo podlaskie) w Puszczy Białowieskiej patrol zauważył grupę cudzoziemców, którzy nielegalnie przedostali się na stronę polską. Jeden z żołnierzy oddał strzały alarmowe w powietrze, żeby powiadomić o zdarzeniu inny patrol. Jedna z kul trafiła wówczas w 22-latka z Syrii.

„Nie przedstawiono zarzutów”

Ranny 22-latek po postrzeleniu został przetransportowany do szpitala w Hajnówce. Następnie trafił do szpitala w Białymstoku. Tam go zoperowano. Okazało się, że kula trafiła w plecy. Gdyby utkwiła centymetr wyżej, migrant mógłby mieć potencjalnie sparaliżowane nogi. Życie mężczyzny nie było jednak zagrożone.

Wirtualna Polska po siedmiu miesiącach podaje nowe szczegóły dotyczące sprawy. Żołnierz pozostaje od listopada ubiegłego roku zawieszony. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że „w toku postępowania nie przedstawiono nikomu zarzutów popełnienia przestępstwa”. – Nadal trwa oczekiwanie na wydanie opinii biegłego z zakresu zasad użycia broni palnej – mówi prokurator Piotr Skiba.

Dziennikarze przypominają, że śledztwem dot. zdarzenia zajmowała się Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem działu wojskowego Prokuratury Rejonowego Białystok-Północ. Dodatkowy nadzór miała nad sprawą także warszawska prokuratura okręgowa.

Jak doszło do zdarzenia? Kula trafiła migranta w plecy

Jak relacjonował zdarzenie żołnierz? Mówił, że oddał strzały alarmowe w powietrze, by zawiadomić patrole z okolicy. W pewnym momencie wojskowy potknął się – wtedy padł jeden z nieplanowanych strzałów. I miał zranić 22-latka. Natomiast według Syryjczyka sytuacja wyglądała nieco inaczej. Miał iść spokojnie przez las z innymi osobami, gdy nagle „usłyszał krzyk”. Twierdził, że był niewyraźny, więc nie zrozumiał, co do niego krzyczano. Po jednym takim ostrzeżeniu od razu padł jednak strzał, który trafił go w plecy.

Gdy znalazł się na ziemi, padły jeszcze trzy strzały. Następnie przybiegli żołnierze i wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Warto dodać, że zeznania 22-latka przetłumaczone zostały przez aktywistów z Grupy Granica (oddolna inicjatywa powstała w odpowiedzi na kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej). Syryjczyk złożył później wniosek o objęcie go ochroną międzynarodową.

WP podaje, że 22-latek, który nielegalnie przekroczył granicę, naraził się na odpowiedzialność, jednak najczęściej karą za takie przewinienie jest pouczenie. Natomiast żołnierzowi grozić może w tej sytuacji nawet areszt albo kara więzienia do lat trzech – o ile sprawa będzie rozpatrywana pod kątem nieostrożnego obchodzenia się z bronią.

Aresztowanie trzech żołnierzy. „Nieuzasadnione użycie broni palnej”?

Niedawno Onet ujawnił zdarzenie, do którego doszło pod koniec marca ubiegłego roku. Dziennikarze przekazali, że Żandarmeria Wojskowa po wezwaniu przez straż graniczną aresztowała trzech żołnierzy na granicy, którzy oddali kilkadziesiąt strzałów ostrzegawczych w kierunku cudzoziemców. Dwóch z nich oskarżono o narażenie życia innych osób oraz przekroczenie uprawnień.

Do sytuacji doszło w rejonie miejscowości Dubicze Cerkiewne. Żołnierze musieli stawić czoła 50 migrantom, którzy chcieli pokonać barierę. Sprawa wywołała poruszenie, ponieważ ŻW miała skuć zatrzymanych kajdankami. Według ministerstwa obrony narodowej doszło do podejrzenia „nieuzasadnionego użycia broni palnej”. W sprawie toczy się postępowanie.

Czytaj też:
Strefa buforowa na granicy „bardzo niepokoi” aktywistów. „Widzimy coraz większe ryzyko”
Czytaj też:
Większość migrantów nie chce zostawać w Polsce? MSWiA publikuje dane na temat migracji

Źródło: Wirtualna Polska / Onet / TVN24