Przewrót w Nowej Lewicy? „Obaleniu Czarzastego kibicuje Tusk”

Przewrót w Nowej Lewicy? „Obaleniu Czarzastego kibicuje Tusk”

Rober Biedroń i Włodzimierz Czarzasty podczas wieczoru wyborczego
Rober Biedroń i Włodzimierz Czarzasty podczas wieczoru wyborczego Źródło:PAP / Marcin Obara
Lewica tonie. Włodzimierz Czarzasty współprzewodniczący Nowej Lewicy dorobił się rzeszy przeciwników, którzy chcą jego natychmiastowego odejścia z funkcji lidera. W kuluarach Sejmu krąży plotka, że obaleniu Czarzastego kibicuje Donald Tusk, który chciałby w ten sposób zapewnić Szymonowi Hołowni stanowisko marszałka Sejmu na całą kadencję, a nie tylko na pierwszą połowę, jak zapisano w umowie koalicyjnej.

6,3 proc. głosów, to najnowszy wynik wyborczy, jaki osiągnęła Nowa Lewica w wyborach europejskich. Najnowszy i najgorszy w historii lewicowych formacji po 1989 roku. Nawet, gdy w 2015 roku lewica nie weszła do Sejmu, to i tak miała lepszy wynik – 7.5 proc. Tyle, że startowała w formule koalicyjnej, a próg wyborczy dla koalicji wynosi 8 proc.

Nawet, gdy Włodzimierz Cimoszewicz w 1990 roku, a więc nieco ponad rok od odrzucenia PRL-u startował w wyborach prezydenckich, jako przedstawiciel SdRP, spadkobierczyni PZPR, to uzyskał 9,3 proc. poparcia. Zatem najnowszy wynik Nowej Lewicy to jest po prostu upadek.

A powód tego upadku zarówno obserwatorzy sceny politycznej jak i lewicowi działacze, byli i obecni, oceniają jednoznacznie — Nowa Lewica przestała reprezentować wyborców, tylko realizuje osobiste interesy swoich członków.

W kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że Włodzimierzowi Czarzastemu jednemu ze współprzewodniczących zależy wyłącznie na objęciu stanowiska marszałka Sejmu w drugiej połowie kadencji. Zaś Robertowi Biedroniowi, drugiemu współprzewodniczącemu chodziło o realizację programu „Rodzina na swoim” czyli ściągnięciu do Europarlamentu swojego partnera życiowego Krzysztofa Śmiszka.

Obaj politycy potraktowali partię jak wehikuł, który dowiezie ich do wyznaczonych celów. Nic dziwnego, że o wyborcach niewiele wspominali.

Dlaczego pominięto koty?!

Łukasz Kohut, śląski europoseł, dziś w barwach PO, a w poprzedniej kadencji Lewicy, powiedział po wyborach, że Biedroń był wściekły, gdy on, Kohut osiągnął lepszy wynik niż Śmiszek i w pewnym sensie zgarnął mu mandat sprzed nosa.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.