Bunt w PiS przybiera na sile. „Nikt tyle razy nie sprzeciwił się Kaczyńskiemu”

Bunt w PiS przybiera na sile. „Nikt tyle razy nie sprzeciwił się Kaczyńskiemu”

Jarosław Kaczyński w otoczeniu polityków PiS
Jarosław Kaczyński w otoczeniu polityków PiS Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Pat w Małopolsce. Trwa spór lokalnych działaczy PiS. Jeśli środowiska Beaty Szydło, Ryszarda Terleckiego i Suwerennej Polski się nie dogadają, strukturom może grozić rozpad.

W województwie małopolskim nadal nie udało się wybrać zarządu. Politycy mają zdecydowaną i samodzielną większość w nowym sejmiku. Mimo tego ich kandydat Łukasz Kmita dwukrotnie przepadł w głosowaniu. W drugiej turze dwóch radnych PiS oddało głosy nieważne, a jeden głosował przeciw. Jedna radna w ogóle nie przyszła na sesję.

Po ogłoszeniu wyników głosowania Łukasz Kmita stwierdził, że „nastąpiła zdrada ideałów Prawa i Sprawiedliwości”. Według nieoficjalnych doniesień Łukasz Kmita jest forsowany przez stronnictwo Ryszarda Terleckiego, natomiast przeciwko niemu opowiada się środowisko Beaty Szydło. – Prezes został wrobiony przez Terleckiego. Kmita jest niewybieralny. Jeśli będzie dalej upierał się przy Kmicie, partia w Małopolsce może się rozpaść — miał powiedzieć jeden z działaczy PiS.

Kto stoi za buntem w PiS?

Z ustaleń WP wynika, że za buntem stoją nie tylko ludzie Ryszarda Terleckiego i Beaty Szydło, ale także środowisko Suwerennej Polski. Politycy z formacji Zbigniewa Ziobry mieli zażądać dla swojego byłego posła stanowiska wicemarszałka. Według nieoficjalnych doniesień mieli zapowiedzieć, że w zamian są gotowi poprzeć Łukasza Kmitę. Oznacza to szansę na zażegnanie kryzysu w Małopolsce. - Nowogrodzka jest wściekła na buntowników. Jeszcze nigdy nikt tyle razy nie sprzeciwił się Kaczyńskiemu, bo tak to jest odbierane – powiedziało źródło portalu ze środowiska PiS.

Warto dodać, że PiS ma coraz mniej czasu na wybranie zarządu. Jeśli do 8 lipca nie uda się wyłonić nowego kierownictwa, wówczas konieczne będzie przeprowadzenie nowych wyborów. Warto dodać, że chociaż Prawo i Sprawiedliwość ma samodzielną większość, KO i Trzecia Droga potrzebują zaledwie dwóch głosów, aby przejąć kontrolę nad sejmikiem. Nie jest wykluczone, że zdecydują się przeciągnąć polityków PiS na swoją stronę.

Czytaj też:
Patryk Jaki chce kandydować na prezydenta? „Zdolny, ale z ograniczeniami”
Czytaj też:
Ruch Janusza Kowalskiego zapoczątkuje lawinę? „Teraz Kaczyński nic nie musi”

Źródło: Wirtualna Polska