Włodzimierz Cimoszewicz nie odpowie za potrącenie rowerzystki. Sprawa się przedawniła

Włodzimierz Cimoszewicz nie odpowie za potrącenie rowerzystki. Sprawa się przedawniła

Włodzimierz Cimoszewicz
Włodzimierz Cimoszewicz Źródło:europa.eu
Włodzimierz Cimoszewicz został uniewinniony ws. potrącenia rowerzystki i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sąd umorzył sprawę z powodu przedawnienia.

Sąd Rejonowy w Hajnówce (woj. podlaskie) wydał wyrok ws. Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier był oskarżony o potrącenie rowerzystki na przejściu dla pieszych. Dodatkowo jego samochód nie miał ważnych badań technicznych. Do zdarzenia doszło w maju 2019 roku. Prokuratura zarzuciła Cimoszewiczowi ucieczkę z miejsca zdarzenia. 70-latka miała złamaną kość podudzia oraz doznała otarć twarzy i dłoni.

– Nie spowodowałem wypadku i twierdzę, że nie można mojego zachowania po wypadku określić jako zbiegnięcie z miejsca wypadku, ponieważ udzielałem pomocy poszkodowanej – przekonywał były europoseł. Zaznaczył, że odwiózł poszkodowaną do domu, bo odmówiła wizyty w szpitalu. Ostatecznie rowerzystka trafiła do szpitala po tym, jak namówili ją do tego znajomi Cimoszewicza, którzy zawieźli ją na izbę przyjęć. Były premier pojechał wtedy do domu.

Długi proces byłego premiera

Lekarze powiadomili o sprawę policję. Prokuratura przez długi czas nie mogła postawić Cimoszewiczowi zarzutów. Byłemu europosłowi zawieszono immunitet w marcu 2022 r. Potem śledczy przez wiele miesięcy czekali na oficjalne potwierdzenie tej decyzji. Były europoseł zarzuty usłyszał w lutym 2023 r.

Cimoszewicza oskarżono o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważne obserwowanie drogi i brak zachowania zasad ostrożności, przez co zbyt późno podjął decyzję o hamowaniu, co doprowadziło w konsekwencji do wypadku.

Włodzimierz Cimoszewicz uniewinniony ws. potrącenia rowerzystki

Prokuratura domagała się dla Cimoszewicza dwóch lat więzienia w zawieszeniu, trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów, wpłaty 10 tysięcy złotych nawiązki oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Były europoseł nie przyznawał się do winy. Portal ddb24.pl podał, że sąd umorzył jednak sprawę z powodu przedawnienia. Od popełnienia wykroczenia minęły trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo, czy prokuratura złoży odwołanie.

Czytaj też:
Janusz Palikot pozwał aktywistę. Jan Śpiewak: Wolność słowa obroniona
Czytaj też:
Poseł KO straci immunitet? Bodnar wysłał wniosek do Sejmu