Taki wpis Adam R. zamieścił po zaginięciu 39-letniej Natalii. „Jeżeli ktokolwiek miałby informacje...”

Taki wpis Adam R. zamieścił po zaginięciu 39-letniej Natalii. „Jeżeli ktokolwiek miałby informacje...”

39-letnia Natalia z Gortatowa / policja
39-letnia Natalia z Gortatowa / policja Źródło:Shutterstock / BreizhAtao / Facebook (prywatne zdjęcie 39-latki)
Oskarżony o zabójstwo żony, 39-letniej Natalii z Gortatowa, Adam R. początkowo angażował się w poszukiwania. Dziennikarze „Faktu” dotarli do wpisu, który zamieścił w sieci po morderstwie. „Jeżeli ktokolwiek miałby jakiekolwiek informacje proszę o kontakt” – apelował mężczyzna.

Adam R., mąż 39-letniej Natalii z Gortatowa, usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. – Stwierdził, że coś w nim pękło – przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej prokuratury. Informował też, że R. szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, w tym sposób, w jaki udusił żonę i jak przetransportował zwłoki do miejsca, w którym je odnaleziono. Mężczyzna trafił już do aresztu.

Adam R. brał udział w poszukiwaniach żony

Jak zauważa "Fakt", choć R. od początku był brany pod uwagę jako sprawca, to jednak ramię w ramię z rodziną Natalii brał udział udział w poszukiwaniach żony, udawał zaniepokojenie, a nawet prosił w internecie o pomoc w znalezieniu żony. "Jeżeli ktokolwiek miałby jakiekolwiek informacje proszę o kontakt z moją osobą bądź z komendą policji w Swarzędzu tel.4777714800, przepraszam ale nie mam głowy obecnie do wpisów" – brzmiał jednej z jego apeli (pisownia oryginalna).

Z ustaleń "Faktu" wynika, że Natalia została zamordowana w nocy z 14 na 15 czerwca. "Przyjechała do domu późnym wieczorem. Między nią a jej małżonkiem doszło do kłótni. Wszystko działo się w kuchni ich domu w podpoznańskim Gortatowie. Adam R. w złości najpierw uderzył żonę w twarz, a później zacisnął ręce na jej szyi" – czytamy. Następnie mężczyzna miał wpaść w panikę i wywieźć ciało do lasu, próbując upozorować zabójstwo na tle seksualnym.

Prokuratura o okolicznościach zabójstwa 39-latki

Prokurator Łukasz Wawrzyniak informował, że służby nabrały podejrzeń wobec męża 39-latki podczas rozmów prowadzonych z nim po zgłoszeniu zaginięcia kobiety przez jej znajomego. – Wówczas pewne okoliczności, na które on wskazywał, nasunęły na śledczych, na policjantów przede wszystkim wątpliwości, że to tak nie wyglądało – przyznał.

Ze wstępnych opinii biegłych wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci 39-latki było „zagardlenie w mechanizmie zadławienia poprzez bezpośredni nacisk na szyję”. R. twierdzi, że do zdarzenia doszło w godzinach nocnych z piątku na sobotę. – Odbyło się to w domu, a potem przewiózł żonę do miejsca, w którym te zwłoki zostały ujawnione – przekazał prok. Wawrzyniak, podkreślając, że śledczy zajmą się teraz weryfikacją przedstawionej przez podejrzanego wersji zdarzeń.

Czytaj też:
Znaleziono ciało 39-letniej Natalii. Siostra zwróciła się z apelem do mediów
Czytaj też:
Ekspert policyjny o mężu 39-letniej Natalii: To nie jest rasowy killer

Źródło: Fakt