Na profilu Nadleśnictwa Kołaczyce (które obejmuje powiaty: gorlicki, brzozowski, krośnieński, strzyżowski, jasielski i tarnowski) udostępniono wideo, przedstawiające Rosalię alpina. Na owada natknął się nadleśniczy Artur Paczkowski.
„Wyjątkowo piękny” – zachwycał się chrząszczem.
W Polsce nie jest łatwo go spotkać
Owad, którego podziwiać możemy dzięki cierpliwości nadleśniczego, to nadobnica alpejska, czyli chrząszcz z rodziny kózkowatych. W Polsce najłatwiej spotkać go w górach (w Bieszczadach, Pieninach, Górach Świętokrzyskich, Beskidzie Niskim lub na Roztoczu). U nas jest jednak niezwykle rzadko spotykany. Zamieszkuje też Syrię, Izrael czy region Kaukazu.
„W Europie Środkowej rozwija się w buku. Zasiedla stare, osłabione, nasłonecznione, ale jeszcze żywe drzewa, złomy i leżaninę. Larwy początkowo żerują pod korą, później w martwym drewnie” – czytamy w Encyklopedii Leśnej. Warto dodać, że w polskich lasach ze świecą szukać starych buków, co oznacza, że chrząszcz nie ma gdzie składać swoich jaj.
„Czasami, w głębokim lesie”
W przypadku nadobnicy nie wystarczy po prostu wejść do lasu z nastawieniem, że tak łatwo się na nią natkniemy. Niekiedy trzeba zapuścić się w głąb danego miejsca. „Czasami, w głębokim lesie (...), spotkać można wyjątkowo pięknego chrząszcza” – tłumaczy nadleśniczy. Jak ocenia, to „prześliczny owad, o bajkowym ubarwieniu”.
Nadobnica może osiągnąć długość około czterech centymetrów. Oprócz niebieskiego koloru owad ma na tułowiu także sześć charakterystycznych czarnych plamek.
Nadobnica alpejska jest chroniona (w programie Natura 2000 – „Ostoja Bieszczadzka”) – podkreśla Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot – „jedna z najstarszych, najbardziej solidnych i pracowitych organizacji ekologicznych”. Serwis sozosfera.pl przypomina, że jest symbolem Beskidu Niskiego i Magurskiego Parku Narodowego. Redakcja zaznacza, że Rosalię wpisano także do Czerwonej Księgi, „ze względu na spadek jej liczebności”.
facebookCzytaj też:
Wypatrzyli go na terenie Nadleśnictwa Garwolin. „Swoje ofiary, niczym pyton, połyka w całości”Czytaj też:
Leśnicy opublikowali zdjęcia tajemniczych norek. „To nie słynne gruzińskie jaskinie w Wardzie”