Jacek Kurski z pewnością nie może zaliczyć do udanych startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Były prezes TVP otrzymał drugie miejsce na mazowieckiej liście PiS (okręg nr 2). Jego nazwisko nie przyciągnęło wyborców i nie uzyskał mandatu europosła.
Z danych PKW wynika, że Jacka Kurskiego poparło 32 222 wyborców, co stanowi 4,49 proc. głosów oddanych na listę Prawa i Sprawiedliwości w tym okręgu. Lepsze wyniki uzyskali nie tylko startujący z jedynki Adam Bielan, ale również znajdujący się na dalszych miejscach Jacek Ozdoba, Daniel Milewski, Zofia Koc czy Anna Kwiecień.
Jacek Kurski o politycznej przyszłości
W wiadomości przesłanej „Wprost”, Jacek Kurski podziękował wyborcom za oddane na niego głosy i pogratulował PiS końcowego wyniku, „dającego nadzieję na rychłą zmianę polityczną w kraju”. „Dziękuję wspaniałym ludziom, którzy pracowali dla mnie bez wytchnienia w tej kampanii” – napisał.
Dodał, że ostatnie tygodnie i setki spotkań z Polakami były dla niego fascynującą przygodą po 10-letniej przerwie od polityki. „To, co od Państwa usłyszałem zmieniło mój sposób patrzenia na polskie realia i problemy, z którymi muszą się mierzyć polskie rodziny. Wykorzystam to w dalszej pracy dla Polski” – dodał. Podkreśli też, że zostaje w polityce.
Jacek Kurski wpłacił na konto PiS 200 tys. zł
Jak się okazuje, wyborcza porażka słono kosztowała byłego prezesa TVP. Jacek Kurski wpłacił przed wyborami do PE aż 200 tys. złotych na kontro Praw i Sprawiedliwości. – Nie żałuję wpłaty 200 tys. na kampanię. Nie każdy wygrywa, a ja byłem potwornie atakowany w kampanii. Jedyne, co sobie wyrzucam, to że nie reagowałem na ten oszalały atak z każdej strony na mnie – stwierdził były prezes telewizji publicznej. — Nie odbijałem tych kłamstw na mój temat, bo nie chciałem robić kłopotu mojej partii... W związku z tym poświęciłem się — dodał.
Czytaj też:
Rozłam w Polsce 2050. Będzie kara dla „bodnarowców” na Dolnym Śląsku?Czytaj też:
Duda w Chinach, czyli o co ultrasi koalicji szarpią się z psychofanami PiS