Nocna eskapada będzie słono kosztować Mateckiego. „Zemsta Hołowni”

Nocna eskapada będzie słono kosztować Mateckiego. „Zemsta Hołowni”

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki Źródło:X / Dariusz Matecki
Dariusz Matecki poniesie surowe konsekwencje za swój nocny wybryk. Polityk Suwerennej Polski nie poczuwa się do winy i twierdzi, że padł ofiarą zemsty Szymona Hołowni.

Prezydium Sejmu podjęło uchwałę o obniżeniu Dariuszowi Mateckiemu uposażenia poselskiego. Wynagrodzenie posła z klubu Prawa i Sprawiedliwości przez najbliższe trzy miesiące będzie zmniejszone o połowę. Łącznie polityk straci ponad 19 tys. złotych. Oczywiście tylko wówczas, gdy uchwała się uprawomocni, ponieważ parlamentarzyście przysługuje prawo złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Dariusz Matecki skomentował już decyzję sejmowego prezydium za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Najdroższe zdjęcie z Sejmu. Kosztowało prawie 20 tys. złotych. Na ten tzw. »tarasik« wychodziło wielu posłów. Ukarany zostałem tylko ja, maksymalną karą” – stwierdził poseł. W jego opinii „nałożona na niego kara to polityczna zemsta Szymona Hołowni”.

Nocna eskapada Dariusza Mateckiego

Dariusz Matecki wywołał prawdziwą burzę swoim zachowaniem. W nocy z czwartku na piątek 14 czerwca polityk Suwerennej Polski postanowił zażyć świeżego powietrza i wyjść na dach hotelu sejmowego. Pytany o powody tej nocnej eskapady, najpierw kpił, że „z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce”.

Następnie stwierdził, że chciał sobie zrobić ładne zdjęcie o wschodzie słońca. – Spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał i nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera. To nawet nie był dach, a taka przybudówka – stwierdził. Poseł zapewnił, że „nie był pod wpływem alkoholu a jedynie dobrego humoru”.

Hołownia ujawnił szczegóły nocnej eskapady Mateckiego

O szczegółach incydentu z udziałem polityka Suwerennej Polski opowiedział Szymon Hołownia. – Otrzymałem notatkę służbową od Straży Marszałkowskiej — poinformował marszałek Sejmu. Ze sporządzonego dokumentu wynika, że incydent miał miejsce o godz. 3.30. Ta wersja rozjeżdża się z tłumaczeniami Dariusza Mateckiego, który twierdził, że wyszedł na dach około 5-6 rano. – Poseł Suwerennej Polski wyszedł przez okno z pokoju hotelowego na dach budynku F. Potem przemieścił się przez przejście techniczne na dach budynku S – relacjonował Szymon Hołownia.

Według Straży Marszałkowskiej parlamentarzysta miał przebywać na dachu Sejmu ponad 7 minut. – Dariusz Matecki został pouczony przez strażnika, że wyjście na dach może być niebezpieczne. Została mu zaproponowana pomoc w powrocie do pokoju, jednak odmówił i samodzielnie powrócił do pokoju, również przez okno — dodał Marszałek Sejmu.

Czytaj też:
Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu. „Chętnie spotkam się z tą panią w sądzie”
Czytaj też:
Lejący się alkohol i nieobyczajne wybryki. Byli posłowie odsłaniają polityczną kuchnię. „To głośne historie i historyjki”

Źródło: WPROST.pl