Pod koniec czerwca dyrekcja gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej przekazała, że w wystawie stałej zostały wprowadzone liczne zmiany. Przedstawiciele placówki tłumaczyli, że „spór o ekspozycję był jedną z wielkich, toczonych w ostatnich latach w Polsce publicznych debat o historii, sporem o rozumienie polskiego patriotyzmu, starciem dwóch wizji mówienia o przeszłości: refleksyjnej i apologetycznej”.
Gdańsk. Awantura o muzeum II WŚ
W związku z tym podjęto decyzję o usunięciu z wystawy głównej części ekspozycji poświęconej rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, św. Maksymilianowi Kolbe i rodzinie Ulmów. Dyrekcja muzeum wyjaśniła, że wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego "zaburzyło antropologiczny charakter narracji", zaś umieszczenie wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów w sekcji „Droga do Auschwitz” rozbiło "kompozycję artystyczną i spójność narracyjną tej części ekspozycji".
Przeciwko zmianom w placówce ostro protestował PiS. Politycy oskarżali Donald Tuska o „wyrzucanie do śmieci symboli narodowych”. Pojawiły się również postulaty odwołania zarówno dyrekcji muzeum, jak i minister kultury. Przeciwko zmianom opowiadała się nie tylko opozycja, ale również jeden z koalicjantów. O przywrócenie eksponatów apelował Władysław Kosiniak-Kamysz.
Gdańsk. Koniec awantury o muzeum II WŚ
Ostatecznie dyrekcja placówki zapowiedziała, że do stałej ekspozycji ponownie włączeni zostaną ojciec Maksymilian Kolbe oraz rodzina Ulmów. W oświadczeniu podkreślono, że „muzeum powstało, by łączyć Polaków, Europejczyków i mieszkańców wszystkich kontynentów”. „Rozumiemy, że wprowadzone zmiany mogą budzić zdziwienie i zaniepokojenie obywateli. Widzimy, że istnieje autentyczna społeczna potrzeba, aby wystawa wyglądała tak, jak wcześniej” – stwierdzono.
Przy okazji przedstawiciele gdańskiej placówki doprecyzowali, że elementy dotyczące rodziny Ulmów i o. Kolbe zostaną zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami, bez nieścisłości i błędów, które pojawiły się wcześniej. Dodano, że rtm Witold Pilecki nadal znajduje się w Muzeum II Wojny Światowej.
Do informacji muzeum odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz. „Zdecydowana postawa przynosi efekt! PSL będzie zawsze broniło bohaterów narodowych i dbało o prawdę historyczną!” – podkreślił szef MON.
Czytaj też:
PiS protestuje przed muzeum w Gdańsku. Kaczyński mówi o „biało-czerwonym froncie”Czytaj też:
Czarnek chce szybkiej dymisji dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej. Mówi o „proteście do skutku”