Grupa Polaków brutalnie zaatakowała Białorusinkę. „Kierowcy odwracali wzrok”

Grupa Polaków brutalnie zaatakowała Białorusinkę. „Kierowcy odwracali wzrok”

Rowerzystka nad Wisłą w Warszawie
Rowerzystka nad Wisłą w Warszawie Źródło:Newspix.pl / Paweł Sonnenburg
29-latka pochodząca z Białorusi została zaatakowana w Warszawie. Kobieta opisała bulwersujące szczegóły zdarzenia.

Do bulwersujących wydarzeń doszło w niedzielę 23 czerwca w okolicach Wybrzeża Gdańskiego w Warszawie. Około godziny 21 młoda kobieta jechała trasą rowerową z Nieporętu. Z relacji 29-latki wynika, że w pewnym momencie musiała zejść z roweru, ponieważ na jej drodze stanęła grupka trzech osób: dwie kobiety i mężczyzna.

– Gdy poprosiłam, żeby się przesunęli, zapytali, czy jestem taka gruba – opisywała Katia, która urodziła się na Białorusi a od 12 lat mieszka w Polsce. – Wsiadłam z powrotem na rower, odwróciłam się i pokazałam im środkowy palec – dodała.

Warszawa. Grupa Polaków napadła na młodą Białorusinkę

Cała sytuacja wywołała u trójki wspomnianych wyżej osób gwałtowną reakcję. – Mężczyzna wskoczył na swój rower, chciał mnie gonić. Zatrzymałam się od razu, sądziłam, że pozwoli mi wytłumaczyć, co było powodem mojego gestu. Mężczyzna zaczął na mnie krzyczeć, a ja w obawie o siebie wyciągnęłam telefon i zaczęłam go nagrywać – opowiadała 29-latka. Chwilę później jedna z kobiet miała podbiec do Białorusini, wyrwać jej telefon i zacząć wykręcać ręce. – W tym czasie mężczyzna chwycił mnie od tyłu i zaczął dusić. Powalili mnie na ziemię – dodała.

Chociaż incydent widziało wielu kierowców, nikt nie zareagował. Ostatecznie zatrzymał się jeden mężczyzna. Dopiero wówczas trójka napastników puściła Katię, po czym uciekli w pobliskie zarośla.

Co na to policja?

Kobieta zgłosiła całą sprawę na policję, wykonała także badania lekarskie. Okazało się, że ma delikatny uraz kręgosłupa. – Zastanawiałam się też, dlaczego nikt się nie zatrzymał, dlaczego kilkunastu kierowców samochodów odwróciło wzrok, dlaczego nikt mi nie pomógł. Gdyby nie jeden odważny człowiek, nie wiem, co by się ze mną stało – przyznała Białorusinka.

Żoliborska policja potwierdziła, że faktycznie na komisariat wpłynęło zgłoszenie od 29-latki. W ciągu najbliższych dni policjanci zdecydują, czy sprawa zostania skierowana do prokuratury, czy zajmą się nią funkcjonariusze.

Czytaj też:
Nietypowa kolizja na Lotnisku Chopina. „Pasażerowie poczuli mocne szarpnięcie”
Czytaj też:
Pogodowy armagedon w Warszawie. Przez stolicę przechodzi potężna burza

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza