Jak podaje TVN, do zdarzenia doszło 30 czerwca, na polu w okolicy Gortatowa. W akcji gaśniczej brali udział strażacy z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku (województwo opolskie).
Ogień pojawił się, gdy w pobliżu znajdowali się pochłonięci pracą rolnicy. Zbierali zboże – podaje redakcja.
Pożar w pobliżu Gortatowa. Silny wiatr nie pomagał strażakom
By uniemożliwić dalsze rozprzestrzeniani ognia po polu, rolnicy zaczęli orać ziemię. W tym czasie strażacy oblewali obficie płomienie wodą. Rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Kluczborku – kapitan Karol Grzyb – poinformował, że spłonęło 25 ha jęczmienia na pniu (co oznacza, że jeszcze nie został ścięty). 66 strażaków we współpracy z rolnikami ostatecznie uchronili kolejne 35 ha pola przed zniszczeniem. Akcja trwała dwie godziny.
TVN24 podaje, że musieli działać naprawdę szybko, bo płomienie rozprzestrzeniały się dosłownie w mgnieniu oka. To z powodu silnego wiatru, a także wysokiej temperatury.
W niedzielę o pożarze informowała także „Nowa Trybuna Opolska”. W momencie publikacji artykułu płomienie zajmowały obszar czterech hektarów. Kpt. Grzyb zaznaczał, że zagrożone są kolejne obszary. Sprecyzował też, że pożar wybuchł w Gortatowie, w kierunku Smard Górnych. W południe z ogniem walczyło pięć zastępów straży pożarnej, ale później wezwano kolejne osiem.
Służby zwróciły się do rolników z apelem
Nto.pl informowało o utrudnieniach na drodze krajowej numer 11 (na odcinku Kluczbork – Byczyna). Jednocześnie redakcja pisała o gęstym, czarnym dymie. Portal Kluczbork 112 opublikował na platformie YouTube film, na którym widać wysokie na kilkanaście metrów płomienie, a także kolejne wozy strażackie, które przybywały na pole. Po akcji została jedynie czarna, zwęglona ziemia.
Służby apelują do rolników, by, zanim ruszą do pracy w polu, wzięli ze sobą naładowany telefon komórkowy. To ważne w razie, gdyby zobaczyli ogień – im szybciej wezwą strażaków, tym większa szansa, że ci zdołają ugasić żywioł w zarodku, a rolnicy odnotują małe straty.
Czytaj też:
Poważny pożar stolarni w Gnieźnie. Płomienie sięgały kilkunastu metrówCzytaj też:
Dali popis wielkiej bezmyślności. Turyści wystrzelili fajerwerki z jachtu