Kaczyński w opałach. Giertych zawiadomił prokuraturę

Kaczyński w opałach. Giertych zawiadomił prokuraturę

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, adwokat Roman Giertych
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, adwokat Roman Giertych Źródło: Newspix.pl / Piotr Polak/PAP, Grzegorz Krzyżewski/Newspix
W 2019 roku Jarosław Kaczyński wystosował tajny list do Zbigniewa Ziobry. Ujawnienie jego treści wywołało mnóstwo kontrowersji. Roman Giertych postanowił zawiadomić prokuraturę.

Roman Giertych poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie listu Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry. „Zespół ds. rozliczenia PiS składa zawiadomienie z art. 231 kodeksu karnego za niepowiadomienie prokuratury o używaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości do prowadzenia kampanii” – przekazał mecenas w mediach społecznościowych. Według polityka Koalicji Obywatelskiej „motywem ukrywania informacji była chęć uzyskania dotacji przez PiS”.

Kaczyński w opałach. Giertych zawiadomił prokuraturę

– Dlaczego Jarosław Kaczyński napisał taki list? Wydaje mi się, że są dwa powody. Po pierwsze i najważniejsze, to kandydaci PiS, którzy startowali na listach, z których startowali również kandydaci Solidarnej Polski widzieli, że ci kandydaci mają większe środki finansowe na swoją kampanię i w związku z tym protestowali u Kaczyńskiego, by zareagował – stwierdził Roman Giertych.

Według posła KO „mamy sytuację, w której funkcjonariusz publiczny podjął wiedzę w 2019 roku o tym, że jego koledzy z klubu i list wyborczych podkradają pieniądze publiczne przeznaczone dla najuboższych w celach promocji swoich kandydatów”. – Nic z tym nie zrobił. Nie zawiadomił prokuratury, a przynajmniej nic o tym nie wiemy. Nic na to nie wskazuje, bo żaden śledztwo się nie toczyło – dodał. Podkreślił, że jego zdaniem Kaczyński nie zawiadomił prokuratury, chociaż miał taki obowiązek, co jest przestępstwem – tłumaczył Roman Giertych.

Kilkanaście minut wcześniej Agnieszka Pomaska oraz Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej poinformowali o złożeniu wniosku do PKW o wznowienie postępowania ws. sprawozdania finansowego PiS za 2019 roku.

Wyciekł tajny list Kaczyńskiego do Ziobry. Szokująca treść

Cała sprawa dotyczy listu, którego treść ujawniła „Gazeta Wyborcza”. Jest on datowany na 26 sierpnia 2019 roku. Jarosław Kaczyński zwrócił się wówczas do ministra sprawiedliwości z apelem o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej, a także zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości ostrzegał, że cała sprawa może mieć dla obozu Zjednoczonej Prawicy fatalne skutki. Wyjaśniał, że chodzi nie tylko o przebieg kampanii, ale także kwestie rozliczeń z Państwową Komisją Wyborczą. „Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na panu” – napisał Jarosław Kaczyński.

Czytaj też:
„Niedyskrecje”: Rozliczenia polityków PiS dopiero się zaczęły. Dwie ważne decyzje partii Kaczyńskiego
Czytaj też:
„Natychmiastowy zakaz” w tajnym liście Kaczyńskiego do Ziobry. „Taką informację uzyskało PiS”

Źródło: WPROST.pl