Adam Bodnar dla „Wprost”: Przykro mi z powodu ministra Ziobry, ale choroba nie może ograniczać prokuratury

Adam Bodnar dla „Wprost”: Przykro mi z powodu ministra Ziobry, ale choroba nie może ograniczać prokuratury

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości Źródło: Newspix.pl
O chorobie Ziobry, o Funduszu Sprawiedliwości, o tym, że Roman Giertych stara się na ile potrafi, że czasami w wypowiedziach przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości brakuje zdrowego osądu rzeczywistości i że w pierwszej dekadzie lipca pojawi się projekt ustawy zmieniający tymczasowe aresztowania – mówi w wywiadzie dla „Wprost” minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Joanna Miziołek, Szymon Krawiec, „Wprost”: Realizuje pan zemstę na politykach Zjednoczonej Prawicy?

Adam Bodnar: Dla mnie pojęcie zemsty jest obce. Ociera się o sferę emocjonalną. Nie jest w moim katalogu funkcjonowania w życiu publicznym. Nigdy tak nie działałem. Robię wszystko, żeby instytucje publiczne działały sprawnie. Na tyle, na ile można, w tych warunkach społecznych i politycznych. I żeby były najzwyczajniej w świecie odpowiedzialne w stosunku do obywateli.

Na pewno kluczowe znaczenie ma tu prokuratura. Dyskutuję z prokuratorami na temat ich niezależności. Tłumaczą, że muszą być niezależni. Odpowiadam im, że będę oczywiście o to dbał, ale zaraz dodaję, że muszą być też odpowiedzialni w stosunku do obywateli. Mówię prokuratorom: „Nie może być tak, że robicie pewne rzeczy, a nikt o tym nie wie i nie wiadomo, co i kiedy się wydarzy”.

Czyli namawia pan prokuratorów do rozliczeń poprzedniej władzy.

Dla mnie rozliczenia są oczywiste. Uważam, że nie można dalej funkcjonować w państwie, jeżeli nie rozliczono nadużyć popełnionych w ciągu ostatnich lat.

To nie tylko kwestia moich osobistych oczekiwań, ale też oczekiwania społecznego związanego z dojściem do władzy koalicji demokratycznej.

Kieruje pan dosyć dużo wniosków o uchylenie immunitetów polityków prawicy. Poza politykami Suwerennej Polski, są też ci z PiS. Michał Dworczyk, w sprawie którego wniosek został złożony tuż przed wyborami, zarzuca panu, że zrobił pan to specjalnie, żeby zaszkodzić mu w kampanii.

Jesteście pierwszymi dziennikarzami, którzy mówią, że kieruję dużo wniosków o uchylenie immunitetów. Częściej słyszę krytykę, że tych wniosków jest za mało i wszystko się dzieje mało spektakularnie. Takie jest utyskiwanie pod moim adresem. W sprawie Michała Dworczyka materiał śledczy był gromadzony i w maju został przesłuchany został dość kluczowy świadek w tej sprawie. To stanowiło podstawę do wniosku o uchylenie immunitetu.

Prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, mówi, że rozliczenia idą za wolno, że utknął pan na mieliźnie. Igor Tuleya idzie jeszcze dalej, mówiąc, że koalicja 15 października została sprzedana.

Źródło: Wprost