Największa pułapka głosowania korespondencyjnego. „Ludzie tego nie ogarniają”

Największa pułapka głosowania korespondencyjnego. „Ludzie tego nie ogarniają”

Wybory w Polsce
Wybory w Polsce Źródło: Shutterstock / Red_Baron
W Austrii w 2016 roku trzeba było odwołać wybory prezydenckie, bo się okazało, że koperty z głosami się rozklejają. Klej był słaby. Jeżeli coś takiego wystąpi na dużą skalę to trzeba być przygotowanym do radykalnych działań – odwołać wybory, wszystkie pakiety wysłać na przemiał, rozwiązać problem kleju i dopiero wtedy zorganizować kolejne wybory – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Jarosław Flis, znawca systemów wyborczych.

Eliza Olczyk, „Wprost”: Sejm uchwalił zmianę ordynacji wyborczej, zgodnie z którą każdy będzie mógł zagłosować korespondencyjnie w wyborach parlamentarnych, prezydenckich i europejskich. PiS się zawsze przed tym broniło, twierdząc, że w takim systemie łatwo może dojść do oszustw wyborczych. Czy istnieje takie zagrożenie?

Prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Głosowanie korespondencyjne zawsze stanowi wyzwanie. I rzeczywiście jest z tym związanych sporo problemów, niekoniecznie od razu oszustw.

Jeden problem jest szczególnie deprymujący, bo bardzo łatwo byłoby go rozwiązać.

Głos przesłany korespondencyjnie jest nieważny, jeśli nie ma w środku podpisanego oświadczenia o osobistym oddaniu głosu. Lepiej byłoby, żeby dołączanie tego oświadczenia usunąć z ustawy.

Sejm tego nie zrobił, a Senat przyjął ustawę bez poprawek zatem przepis o oświadczeniu pozostał.

Niestety, niemądre rozwiązania jakoś same nie chcą zniknąć. Zwykłe sygnalizowanie sprawy nie wywołuje reakcji, natomiast ciągle nie ma nawyku, by swoje pomysły poddać wcześniej jakiejś szerszej debacie czy weryfikacji. Głosowanie korespondencyjne stosujemy w jakiejś formie od 2015 roku i jest już tu do przeanalizowania sporo przypadków. Wstępny ogląd sprawy każe zwrócić uwagę właśnie na sprawę oświadczeń.

Co jest nie tak z tym oświadczeniem?

Jak mówiłem, bez niego głos oddany korespondencyjnie jest nieważny. A wiemy, że sporo osób ma z tym problem. Kilkanaście procent wyborców, którzy w 2023 roku głosowali korespondencyjnie – miały do tego prawo m.in. osoby starsze lub z niepełnosprawnościami – nie dołączyło tych oświadczeń. Zatem ich głosy poszły do kosza. To jest naprawdę duży odsetek. Gdy w wyborach do sejmików wojewódzkich podobny odsetek głosów był nieważny, to politycy krzyczeli o masowych oszustwach, a Państwowa Komisja Wyborcza podała się do dymisji.

Dlaczego ci wyborcy nie dołączają oświadczenia o osobistym głosowaniu?

Źródło: Wprost