Matka pięcioraczków z Horyńca podejrzewała u synka tropikalną chorobę. „Nie ma na nią lekarstwa”

Matka pięcioraczków z Horyńca podejrzewała u synka tropikalną chorobę. „Nie ma na nią lekarstwa”

Dominika Clarke z dziećmi i uczestniczką programu „Królowe życia”
Dominika Clarke z dziećmi i uczestniczką programu „Królowe życia” Źródło: Instagram / Rodzina Clarke
Rodzina pięcioraczków z Horyńca od kilku dni walczy z chorobą. Podejrzewano m.in. dengę. Okazało się jednak, że „Aleksander miał tak zwanego wirusa trzydniowego”.

Rodzina Clarke po przeprowadzce do Tajlandii regularnie pokazuje jak wygląda ich życie na wyspie Koh Lanta. Ostatnio rodzina pięcioraczków z Horyńca ma trudny czas za sprawą choroby dzieci.

„Zaczęło się już w środę. Wymioty i gorączka u Evie, innych udało się uchronić metodą izolacji. Niestety niania niechcący przyniosła nam do domu wirusa i od niedzieli rano dzieci po kolei się zarażają. Już sama nie wiem, w co ręce włożyć. Ma razie Arianna, Ella, Evie gorączki i katar, Aleksander gorączka i wymioty... Czekamy, co będzie dalej” – napisała Dominika Clarke.

Pięcioraczki z Horyńca walczą z chorobą. Dominika Clarke: maluszki mają się dużo lepiej

„Kolejny dzień walki, katarki poskromione – maluszki mają się dużo lepiej. Natomiast walczymy z gorączką Alexandra – podejrzewamy zakażenie dengą, bo wszystkie objawy na to wskazują” – dodała matka pięcioraczków z Horyńca kolejnego dnia.

„Czwórka maluszków jest chora... i bardzo wymagająca – temperaturki i katarki, typowe przeziębienie. Ale jak to mówią, show must go on, więc zmęczeni czy nie, życie toczy się dalej” – stwierdziła Dominika Clarke na nagraniu w czwartek.

Matka pięcioraczków z Horyńca może odetchnąć z ulgą po teście. „Uroki życia”

Tego samego dnia matka pięcioraczków z Horyńca wstawiła kolejny, bardziej obszerny wpis. „Denga Objawy i test – uroki życia na tropikalnej wyspie. 28 czerwca, czyli koniec roku szkolnego był dla nas początkiem chorób i gorączek. Najpierw maluszki, potem Alexander, podejrzewaliśmy dengę – czyli chorobę tropikalną przenoszoną przez komary” – zaczęła wyjaśniać Dominika Clarke.

„Nie ma na nią lekarstwa, można łagodzić objawy. Można udać się do szpitala po pomoc, jeśli sytuacja tego wymaga, w naszym przypadku obyło się bez szpitala. Test był negatywny na dengę, a Alexander miał tak zwanego wirusa trzydniowego” – podsumowała.

Czytaj też:
Pięcioraczki z Horyńca pokazały nagranie z kuchni. Internauci dali popis chamstwa
Czytaj też:
Mama pięcioraczków z Horyńca: Nikt mi teraz nie powie, że mam dzieci za 800 plus

Źródło: WPROST.pl