Gerlach jest najwyższym szczytem w Tatrach – oraz w całych Karpatach – i leży w całości postronnie słowackiej. Jego głównym wyróżnikiem jest kat, że na jego szczyt nie prowadzą żadne szlaki turystyczne. Wchodzić na niego mogą jedynie wykwalifikowane osoby lub te, które na samą górę prowadzą posiadający uprawnienia przewodnicy wysokogórscy.
Te informacje same przez się pokazują, jak trudna może być wycieczka na Gerlach. Nie dziwi więc fakt, że dość często interweniować tam muszą ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby (HZS), czyli słowackiego górskiego pogotowia ratunkowego.
Słowaccy ratownicy na pomoc Polakom
Wezwanie do trójki polskich wspinaczy, dwóch kobiet i jednego mężczyzny, HZS otrzymało w piątek, 5 lipca, w godzinach wieczornych. Polacy wspinali się na Gerlach tzw. Drogą Tatarki. Kiedy znajdowali się około 150 metrów poniżej Przełęczy Tetmajera z powodu zimna, wyczerpania i zbliżającego się zmroku nie byli w stanie ani dokończyć wspinaczki, ani samodzielnie zejść na dół. Wezwali pomoc.
Do Polaków wyruszyli śmigłowcem słowaccy ratownicy. „Wszystkie uwięzione osoby zostały stopniowo ewakuowane przy pomocy dźwigu pokładowego” – relacjonuje HZS. Dwójka wspinaczy została wysadzona w pobliżu Domu Śląskiego w Dolinie Wielickiej, a jedna w Starym Smokowcu.
Stamtąd cała trójka trafiła do siedziby HZS. „Ratownicy zapewnili im ciepłe napoje. Ponieważ nie odnieśli żadnych obrażeń, kontynuowali podróż samodzielnie” – czytamy w relacji słowackich ratowników.
Czytaj też:
Tajemnicze okoliczności śmierci 25-letniego księdza. Zginął w górachCzytaj też:
Fotografował krzyż na Giewoncie w trakcie burzy. Hipnotyzujące zjawisko