W zawierającym dwanaście punktów porozumieniu znalazły się m.in. wymogi ponownego przeliczenia obciążenia koni wożących turystów do Morskiego Oka, zamontowanie czujników badających korelację temperatury i wilgotności na Palenicy i na Włosienicy, czy też poszerzenie komisji weterynaryjnej.
Jednym z najgłośniejszych punktów porozumienia było: Konie na Włosienicy będą miały 60-minutowy postój. Decyzja wchodzi w życie od 1 czerwca. I to właśnie ten punkt może teraz wrócić do poprzedniej normy.
Postój koni do Morskiego Oka znów się skróci?
W sobotę zakończyło się ponowne badanie koni pracujących na trasie do Morskiego Oka, w trakcie którego tym razem przebadano ponad 300 zwierząt. Uwagę części komisji weterynaryjnej zwrócił możliwy negatywny wpływ godzinnego postoju na zdrowie zwierząt.
Wydłużenie czasu postoju z 20 minut do godziny miało spowodować, że zwierzętom będzie łatwiej przywrócić parametry krążeniowo-oddechowe do normy. Zamiast tego mają być one narażone na poważne choroby spowodowane „stygnięciem”.
– Dlatego dziś zawnioskowaliśmy, żeby wprowadzić obowiązkowy zjazd po 20 minutach, bez względu na to, czy są chętni na powrót wozem ciągniętym przez umęczone konie czy nie – przekazała Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! Cytowana przez TVP Info. – Niestety i ta propozycja nie przypadła do gustu członkom komisji z ramienia fiakrów i TPN – dodała.
Czego chcieliby fiakrzy?
Z innej strony sytuację przedstawiła mecenas Katarzyna Topczewska od lat zajmująca się ratowaniem koni z Morskiego Oka. – Od wielu lat fiakrzy czekają nawet ponad godzinę na turystów, chętnych na zjazd z Morskiego Oka. I do żadnych masowych zachorowań w wyniku tego postoju nigdy nie dochodziło. Nie oszukujmy się, dla fiakrów 60-minutowa przerwa to niższe zarobki. I w moim mniemaniu właśnie o to chodzi, a nie o rzekome względy zdrowotne – stwierdziła.
Czytaj też:
Weterynarz o likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka. „Zwyciężyłaby głupota”Czytaj też:
Testy nowego pojazdu na trasie do Morskiego Oka. Trwały zaledwie dzień