Tomasz Grodzki o proteście mediów. „Senatorowie mają pretensje i może pan to napisać”

Tomasz Grodzki o proteście mediów. „Senatorowie mają pretensje i może pan to napisać”

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: Flickr / Senat, Tomasz Paczos
Tomasz Grodzki zauważył, że media nie sygnalizowały wcześniej swoich postulatów w związku z nowelizacją prawa autorskiego. Polityk miał żal, że nie odnotowano obchodów 35-lecia odrodzonego Senatu.

10 lipca zakończył się pierwszy dzień 16. posiedzenia Senatu. Z porządku obrad zostały skreślone punkty dotyczące rozpatrzenia ustaw o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ustawa może zostać rozpatrzona na obecnym posiedzeniu, jeśli komisja kultury przygotuje sprawozdanie w sprawie tej noweli.

„Nie było protestu przed Sejmem”. Tomasz Grodzki odpowiada dziennikarzom

Reporter Wprost.pl zapytał o sprawę Tomasza Grodzkiego. – Protest medialny objął 10 proc. wszystkich wydawców z około czterech tysięcy. Mnie zastanawia, czemu wydawcy, czy środowisko medialne szeroko pojęte, nie robiło protestu przed Sejmem, przed posiedzeniem Sejmu – dopiero się obudziliście, jak trwoga to do Senatu – mówił były marszałek Senatu.

Grodzki zaznaczył, że „senatorowie mają pretensje i może pan to napisać”. Chodzi o uroczyste obchody 35-lecia odrodzonego Senatu. W 1989 r. po raz pierwszy „po dekadach totalitarnej władzy” wybrano w wolnych wyborach w pełni demokratyczne władze. Polityk KO zaznaczył, że „żadna z większych redakcji nie zająknęła się nawet jednym zdaniem o święcie Senatu”. – Senat czuje się lekceważony, a jak trzeba, to raptem teraz wszyscy do nas przychodzą – zauważył Grodzki.

„Media bez wyboru”. Tomasz Grodzki reaguje

– Moim zdaniem, ponieważ gonią nas trochę terminy, ponieważ rząd PiS-u opóźniał implementację tej dyrektywy o trzy lata, więc musimy, tak czy owak, ją przegłosować. Myślę, że ona będzie przegłosowana bez poprawek, natomiast pani marszałek mówiła to publicznie, że na początku września będzie duży stół medialny, być może druga nowa ustawa regulująca kwestie mediów, ich relacji z big techami itd. – tłumaczył były marszałek Senatu.

Grodzki zauważył, że „co środowisko ma inne postulaty”. – Przychodzili i aktorzy i pieśniarze i wydawcy i mali nadawcy telewizji lokalnych, każdy patrzy na to trochę inaczej – podsumował polityk Koalicji Obywatelskiej. Grodzki zakończył, że postulaty mediów nie były sygnalizowane tak mocno, jak stało się to przed posiedzeniem Senatu. Ostatecznie sprawa może zostać rozpatrywana na kolejnym posiedzeniu Senatu.

Czytaj też:
Donald Tusk reaguje na protest mediów. Zaprasza do rozmów
Czytaj też:
Pracował w TVP przez 16 lat. Znany dziennikarz przeszedł do TV Republika