Nocny incydent przed pomnikiem smoleńskim z udziałem Kaczyńskiego. Policja zabrała głos

Nocny incydent przed pomnikiem smoleńskim z udziałem Kaczyńskiego. Policja zabrała głos

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński pojawił się przy pomniku smoleńskim z okazji kolejnej miesięcznicy. Po raz kolejny na pl. Piłsudskiego doszło do przepychanek.

Miesięcznica smoleńska została zakłócona przez aktywistów przeciwnych polityce Prawa i Sprawiedliwości. Podobnie jak wielokrotnie wcześniej, zostawili oni przed pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej specjalny wieniec. „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród polski” – głosiła wiadomość, dołączona do wieńca.

Nocna szamotanina z udziałem Jarosława Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński nie zamierzał jednak pozwolić na to, by wieniec z prowokacyjnym napisem spoczął u stóp pomnika. Nie zważał na obecność mundurowych. — Panie pośle, nie wiem, co pan chce robić. Mam nadzieję, że nie ma pan zamiaru dokonać żadnego czynu, który byłby uznany za czyn zabroniony – ostrzegał policjant prezesa PiS.

– Pan żartuje. A to nie jest czyn zabroniony? – odpowiadał Kaczyński, wskazując na treść wiadomości na wieńcu. — Nie wiem. Są wyroki sądów, że nie jest. Jeżeli uważa pan, panie pośle, że tak jest, może pan złożyć zawiadomienie do prokuratury, że tak jest – mówił dalej funkcjonariusz.

Chwilę później przed pomnikiem doszło do ostrej wymiany zdań i przepychanek między politykami PiS i aktywistami. Ci pierwsi znowu zabrali wieniec oraz dodatkowo metalową tabliczkę ze stojaka, która pojawiła się przed pomnikiem.

Awantura przed pomnikiem smoleńskim. Stanowisko policji

– Czynności związane z tymi wydarzeniami są w toku. Oficjalne zawiadomienie w tej sprawie, ze strony ewentualnych osób pokrzywdzonych, nie zostało na razie złożone. Jeżeli tak się stanie, rozpoczniemy czynności zależne od tego, czego będzie dotyczyło – przekazał Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I w Śródmieściu pytany o incydenty przy okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej.

Funkcjonariusz zapewnił, że „policja doskonale zna filmiki z miejsca zdarzenia, które pojawiły się w przestrzeni publicznej”. – Analizujemy je, czynności są w toku – wyjaśnił.

„Policja zachowała się właściwie”

Pytany o to, czy policjanci dochowali wszelkich procedur, Jakub Pacyniak podkreślił, że „mundurowi przypominali, by zachowywać się zgodnie z prawem, co widać zresztą na opublikowanych w sieci filmikach”.

– Tam była jeszcze druga sytuacja przy ulicy Królewskiej, co do której pojawiły się w przestrzeni publicznej doniesienia, że policjanci nie reagowali na wykroczenia w ruchu drogowym. Mówimy zarówno o godzinach porannych, jak i późnym popołudniem. Mogę zapewnić, że niezbędne czynności w tej sprawie zostały przez policjantów podjęte i są realizowane – powiedział policjant. Jakub Pacyniak doprecyzował, że chodzi o zatrzymanie samochodu, którym przyjechali politycy PiS, w miejscu niedozwolonym. Jak na razie jego kierowca nie dostał mandatu.

Czytaj też:
Polacy chcą rezygnacji Kaczyńskiego. Wyniki sondażu nie zostawiają złudzeń
Czytaj też:
Poseł PiS dla „Wprost”: Prezes Kaczyński żyje pod kloszem. Jest izolowany od świata. Mam przykłady

Źródło: WPROST.pl