Na lotnisku w Gdyni rozbił się wojskowy samolot Bielik M346. Jak ustaliło RMF FM, do zdarzenia doszło w czasie treningów przed pokazami, które miały odbyć się w sobotę 13 lipca. Na pokładzie miała być jedna osoba. Maszyna należała do 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. Obecnie trwa akcja ratunkowa.
Samolot Bielik rozbił się w Gdyni. „Stanął w płomieniach”
– Podczas treningu do pokazów samolot M346 Bielik z 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego uderzył w płytę lotniska i stanął w płomieniach. W tej chwili trwa akcja ratunkowa. Na razie więcej informacji nie mamy – przekazał na antenie TVN24 ppłk Marek Pawlak, rzecznik dowódcy generalnego RSZ.
– Nie wiemy, nie mamy jeszcze żadnego potwierdzenia – w ten sposób odpowiedział na pytanie o stan pilota. Nie ma też informacji o warunkach, jakie panowały w chwili zdarzenia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pilot miał się katapultować. Te doniesienia nie zostały potwierdzone przez służby.
RMF FM dotarło do świadka zdarzenia. – Latał samolotem góra, dół, kręcił „bączki”, leciał pionowo w dół. Mamy mieszkanie obok lotniska. Wyszedłem przed dom, patrzymy z dziewczyną i powiedziałem: „on się rozbije”. I nagle słyszymy „bum” i widzimy kłęby dymu – relacjonował informator wspomnianej rozgłośni.
Czytaj też:
Silne turbulencje w samolocie. „Myśleliśmy, że umrzemy”Czytaj też:
Kolejka runęła na ziemię w środku miasta. Wszędzie było słychać płacz