Bocian przyleciał do Pisza wiosną. Z prędkością światła podbił serca mieszkańców miejscowości, którzy nadali mu imię Wojtuś. Ptak stał się maskotką Pisza, pojawiając się na posesjach mieszkańców, żebrząc o ryby od okolicznych wędkarzy i przesiadując na samochodach.
Ostatnio stał się stałym bywalcem stacji benzynowej. Wojtuś prowadzi bowiem pojedynki z... kompresorem powietrza. Nie ma tu mowy o ciepłych uczuciach zwierzęcia do maszyny, bowiem niemal codziennie ptak uderza dziobem o jego metalową konstrukcję, wyraźnie się denerwując.
Mieszkańcy Pisza są zaniepokojeni niecodziennym widokiem –obawiają się, że Wojtusiowi może stać się krzywda.
„Myśli, że to jest rywal”
Sebastian Menderski, ornitolog z Olsztyna uspokaja zmartwionych obserwatorów i dodaje, że „takie sytuacje są normalne”. – Dorosłe bociany w ten sposób reagują na swoje odbicie. On po prostu myśli, że jest to rywal, drugi bocian, który wchodzi na jego terytorium. Dlatego próbuje go odgonić – wyjaśnia specjalista.
Jego zdaniem sytuacje tego typu zdarzają się regularnie, nie tylko na stacjach benzynowych, gdzie na bociany czyhają kompresory powietrza, ale i na parkingach. Tam bociany mogą znaleźć rywali do walki w postaci swojego odbicia, które mogą zauważyć w karoserii auta. Jeśli w okolicy mamy bocianie gniazdo, warto pomyśleć o zasłonięciu auta płachtą – w ten sposób będziemy mieć pewność, że ptaki w starciu ze swoim odbiciem nie uszkodzą karoserii.
Bociany szczególnie teraz mogą być pobudzone i agresywne, ponieważ wychowują jeszcze swoje młode. Bronią także terytorium przed konkurentami. Sytuacja może potrwać jeszcze kilka tygodni – wtedy młode bociany opuszczą gniazda i razem z dorosłymi osobnikami odlecą do Afryki.
Czytaj też:
Pierwszy bocian tej zimy. Przyleciał trochę wcześniejCzytaj też:
Bociany zrobiły gniazdo na słupie energetycznym. Wygrały walkę z PGE