Tych europosłów nie chce nikt. Wśród nich Polak

Tych europosłów nie chce nikt. Wśród nich Polak

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun Źródło: PAP / Leszek Szymański
Na starcie nowego europarlamentu jest 32 europosłów bez grupy politycznej w PE. Siódemki nie chcą nawet radykalne frakcje. Na czele listy znajduje się Grzegorz Braun.

Nowy Parlament Europejski we wtorek 16 lipca inauguruje swoją działalność. W najnowszej kadencji europarlamentu znajdzie się 720 posłów i posłanek, w tym 53 Polaków i Polek. Większość polityków należy do frakcji, które zrzeszają się na podstawie przekonań, a nie narodowości.

Obecnie w PE istnieje osiem grup: Europejska Partia Ludowa (Chrześcijańscy Demokraci), Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, Patrioci za Europą, Europejscy Konserwatorzy i Reformatorzy, Renew Europe, Zieloni/Wolne Przymierze Europejskie, Lewica w Parlamencie Europejskim – GUE/NGL oraz Europa Suwerennych Narodów.

Problem Brauna w europarlamencie. „Po jego wybrykach w Polsce, każdy będzie się go obawiał”

Istnieją także również europosłowie, którzy nie są zrzeszeni w żadnej we frakcji. Aktualnie jest 32 takich polityków. Polska Agencja Prasowa przedstawiła sylwetki siedmiu osób, których w swoich szeregach nie chcą nawet radykalne frakcje. Listę otwiera Grzegorz Braun, który okazał się „zbyt antysemicki dla niemieckiej skrajnej prawicy”. – Po jego wybrykach w Polsce każdy w PE będzie obawiał się go przyjąć do grupy – skomentowało unijne źródło.

AfD nie przyjęła z kolei do swojej frakcji polityka, który nadal ma jej legitymację partyjną. Chodzi o Maximiliana Kraha, który podpadł wywiadem, gdzie stwierdził, że „nie każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą”. Do grupy nie został przyjęty też Hiszpan Luis „Alvise” Perez, który „nie zamierza niczego reformować, ale chce rozwalić system od środka”.

Wymowna lista siedmiu niezrzeszonych europosłów

Innym niezrzeszonym europosłem z Niemiec pozostaje Fabio de Masi z Sojuszu Sahry Wagenknecht. Kłopotem lewicowej partii jest postulat walki z migracją. Problem ma także kataloński separatysta Toni Comin, który aby dostać mandat musiałby jechać do Madrytu złożyć przysięgę na konstytucję.

Żadna z frakcji nie chciała też przyjąć Diany Sosoacy z Rumunii. Polityk domagała się m.in. powrotu „Wielkiej Rumunii”, która zajmowałaby część terytorium Bułgarii, Mołdawii i Ukrainy. Kolejnym „niechcianym” jest cypryjski youtuber Fidias Panayiotou, który zasłynął filmami „Stałem przez cztery dni z rzędu”, „Zmusiłem Elona Muska, by mnie przytulił”, czy „Mieszkałem na lotnisku przez siedem dni za darmo”.

Czytaj też:
Rozłam w Konfederacji? Europoseł o przyszłości trójki polityków
Czytaj też:
Polska europosłanka wiceprzewodniczącą PE? „Oficjalna kandydatka”

Źródło: Polska Agencja Prasowa