Dwaj pracownicy jednej z firm medycznych w ubiegłym tygodniu przewozili pacjenta do hospicjum. Na zewnątrz panował upał sięgający 30 stopni Celsjusza. Podczas umieszczania mężczyzny w karetce, pracownik wspomnianej firmy zatrzasnął drzwi. W środku znalazły się kluczyki do pojazdu.
W mediach społecznościowych opublikowano film z tego wstrząsającego wydarzenia. Słyszymy na nim wołanie o pomoc uwięzionego w rozgrzanym ambulansie mężczyzny. Osoby, będące świadkami zdarzenia próbowały interweniować. Na wideo słychać, jak jeden z pracowników mówi do drugiego: „Wojtek, zostaw to, bo będziesz musiał płacić”.
Szybę ambulansu wybił syn pacjenta. Deskorolką
Jak ustaliło Radio ZET, dopiero po upływie 45 minut i po groźbie wezwania funkcjonariuszy policji ratownicy podjęli próbę wybicia szyby w pojeździe. Ostatecznie wybił ją syn pacjenta uwięzionego w karetce. Szybę wybił deskorolką, która leżała na trawniku.
Co na to właściciel firmy medycznej? Stwierdził początkowo, że o sytuacji dowiedział się z mediów. Miał też rozmawiać z pracownikami, którzy poinformowali go, że pacjent był zamknięty w karetce jedynie 15 minut. Obiecał, że skontaktuje się z synem poszkodowanego mężczyzny.
Dodał, że w karetce nie było ratowników, tylko „przeszkoleni pracownicy”. Wyjaśnił, że w takich sytuacjach nie ma potrzeby posiadania kwalifikacji ratownika, ale zapowiedział rozmowę ze wspomnianymi pracownikami i „podjęcie środków zaradczych”.
Czytaj też:
Atak nożownika na polu namiotowym. Dramatyczne sceny w BoszkowieCzytaj też:
Kraków. Wtargnął z siekierą do biurowca. Rzucił się na pracownika