Tiktoker wdziera się do polskich sklepów, terroryzuje pracowników. Pozostaje bezkarny

Tiktoker wdziera się do polskich sklepów, terroryzuje pracowników. Pozostaje bezkarny

Złote Tarasy, Crawly
Złote Tarasy, Crawly Źródło: Shutterstock / TikTok
Pracownicy sklepów muszą mierzyć się nie tylko z nierzadko trudnymi klientami i nawałem pracy. W wypełnianiu ich obowiązków przeszkadzają także... tiktokerzy. Ostatnio głośno zrobiło się szczególnie o jednym z nich, o pseudonimie Crawly. Od roku terroryzuje pracowników Złotych Tarasów, warszawskiej galerii handlowej zlokalizowanej w centrum miasta.

Przebiera się w strój czarodzieja i wdziera się do miejsc przeznaczonych wyłącznie dla pracowników sklepów. Jak mówią, influencer po prostu ich męczy.

Tiktoker o nicku „Crawly possesed” przez swoje nagrania zasłynął już w zeszłym roku. Akcja „pełzaki”, w jakiej brał udział, polegała na czołganiu się po podłodze butików. „Prank” był wtedy oceniany jako ciekawostka i niewinne, nieszkodliwe zjawisko.

Na zaplecze wdzierał się kilkadziesiąt razy. Pracownicy mają dość

Crawly posunął się teraz jednak o krok dalej. Włożył zieloną pelerynę i czapkę, w ręku trzymając berło wchodził do sklepu i poruszając się w kuckach skakał między alejkami, wchodząc na pracownicze zaplecze. Stamtąd go przepędzano. W akcję usunięcia influencera z terenu sklepu zaangażowana była jego obsługa i ochrona. I tak kilkadziesiąt razy.

Nagrania, które zdobywają rekordowe wyświetlenia wrzuca na Tiktoka. Ostatnie ma ponad 100 milionów wyświetleń.

Jak Gazecie Wyborczej powiedziała Dominika, która pracuje w jednym ze sklepów odzieżowych, tiktoker „jest po prostu chamem, któremu się nie chce nawet zamazać twarzy pracowników”. – A ja nie chcę, żeby cały świat patrzył, jak wkurzam się w pracy – podkreśliła dodając, że nikt nie może sobie z nim poradzić, czuje się bezkarny i „zarabia na koszmarze osób pracujących w sklepie”.

A co na to administracja Złotych Tarasów? Okazuje się, że influencer jest dla centrum handlowego poważnym problemem. – Zarządca centrum handlowego Złote Tarasy poinformował dyżurnego Komendy Rejonowej Policji o działaniach influencera i poprosił o ewentualną interwencję w przypadku jego kolejnych uporczywych zachowań – powiedziała dziennikarzom Weronika Kendra z działu marketingu Złotych Tarasów.

Ochrona nie ma na niego siły. „Przecież nie będę się z nim szarpał”

Ochroniarze stwierdzili, że „nie mają na niego siły”. – Za każdym razem, gdy go złapiemy, i tak wraca. A przecież nie będę się z nim szarpał. To młody, silny chłopak, który nie szanuje ludzi – powiedział jeden z nich.

Jak przyznaje starszy sierżant Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej komendy policji, sprawa jest mundurowym znana. – Przyglądamy się jej – powiedział i zaznaczył, że tiktokera można oskarżyć o zakłócanie porządku publicznego.

Jednak kara w postaci kilkuset złotych grzywny dla influencera z milionowymi wyświetlaniami to tyle, co nic.

Influencer może ponieść poważne konsekwencje prawne

Adwokatka Julia Armata, partnerka zarządzająca w Armata Legal podkreśliła, że „nagrywanie pracowników sklepów w centrach handlowych bez ich zgody, a następnie publikowanie ich wizerunku w sieci może zostać uznane za naruszenie dobra osobistego, tj. prawa do wizerunku każdej z tych osób”. – Wymóg zgody na rozpowszechnianie wizerunku przewiduje także Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Co więcej, wizerunek twarzy stanowi także daną osobową, podlegającą ochronie na gruncie RODO. Absolutnym minimum powinno być zamazanie wizerunku osób przed wrzuceniem nagrania do sieci – dodała specjalistka.

Osoba, której wizerunek został naruszony, może się domagać usunięcia nagrania. Jeśli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, może żądać odszkodowania.

Dodatkowo, jak przeczytać można w Kodeksie karnym w art. 216, jeżeli sprawca narusza godność osobistą i w tym celu posłużył się środkami masowego komunikowania, grozi mu także również kara pozbawienia wolności do roku.

Czytaj też:
Streamer był zachwycony Polską, ale do tej atrakcji nie wszedł. Nie dostał zgody
Czytaj też:
Popularny amerykański youtuber odwiedził Warszawę. Polacy oszaleli na jego punkcie

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza