Sawicki: Ja nikogo nie nazywam gumofilcem. Bodnar z Leszczyną mogą zakończyć piekło kobiet

Sawicki: Ja nikogo nie nazywam gumofilcem. Bodnar z Leszczyną mogą zakończyć piekło kobiet

Marek Sawicki
Marek Sawicki Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
– Minister Leszczyna i minister Bodnar mogą zakończyć piekło kobiet, dając jasne wytyczne lekarzom, żeby się przestali bać, podejmując decyzje ratujące życie lub zdrowie kobiety, również psychiczne. Natomiast aborcji nie może wykonywać szeptucha, tak jak chce Lewica– mówi w rozmowie z „Wprost” Marek Sawicki. Poseł PSL komentuje też falę hejtu, jaka wylała się na niego i PSL po głosowaniu przeciw dekryminalizacji aborcji.

Eliza Olczyk, „Wprost”: Lewicowi aktywiści pomazali farbą drzwi siedziby PSL w Poznaniu z powodu głosowania przeciwko dekryminalizacji aborcji. Chyba pierwszy raz znaleźliście się w takiej sytuacji?

Marek Sawicki: Nie jestem z Poznania, tylko z Podlasia w województwie mazowieckim i mnie nikt nie pomazał żadnych drzwi. Przeciwnie, w terenie od kilku dni spotykam się z ogromną sympatią różnych ludzi, którzy dziękują mi za taką decyzję, jaką podjąłem.

W moich mediach społecznościowych dwie trzecie wypowiedzi w tej sprawie jest pozytywnych i popierających moje stanowisko. Natomiast jedna trzecia to są wypowiedzi tak wulgarne, że nie spotkałem się z czymś takim w mojej 30-letniej karierze politycznej.

Przecież osiem lat rządów PiS upłynęło pod znakiem ośmiu gwiazd i wie pan, jakie hasło się pod tym kryło.

Czy ja te osiem gwiazd wymyśliłem? To właśnie to samo środowisko, które dzisiaj kieruje te osiem gwiazd w stosunku do mnie, kierowało je w stronę PiS, więc jeśli mamy tak uprawiać politykę, w takim stylu, to idziemy w bardzo złym kierunku. Chcemy otwartego, tolerancyjnego społeczeństwa, tylko ta otwartość i tolerancja należy się stronie lewicowej, a innym już nie.

Dlaczego właściwie zagłosował pan przeciwko depenalizacji aborcji?

Bo to jest projekt, który legalizuje aborcję do 12. tygodnia ciąży. A polska konstytucja i utrwalone orzecznictwo chroni życie od poczęcia aż do śmierci. Taka jest interpretacja Trybunałów. Nie jestem zwolennikiem poglądu, że życie zaczyna się w momencie urodzenia. Według środowiska lewicowego, akceptacja należy się kobiecie urodzonej, a kobiecie nieurodzonej nie. Mecenas Roman Giertych napisał, że w świetle tej ustawy, jeżeli szeptucha dokona aborcji, w wyniku czego umrze kobieta i dziecko, to ona nie poniesie za to żadnej odpowiedzialności, a lekarz, który popełni błąd medyczny, podlega odpowiedzialności karnej i zawodowej. No to coś tu jest nie tak.

Broni pan Giertycha? Jak wracał do polityki, to twierdził, że zmienił zdanie na temat aborcji, ale nie zmienił, to wymyśla usprawiedliwienia dla swojej postawy.

Nie bronię Giertycha. Ja tylko opieram się na jego opinii prawnej. Mogę też pani wysłać kilka opinii prawnych znaczących profesorów i konstytucjonalistów, dotyczących tego problemu. Wiem, że zdania w tej sprawie są podzielone. Szanuję i toleruję poglądy tych, którzy domagają się bezwzględnej aborcji, niezależnie od terminu, choć tego poglądu nie podzielam. I oczekuję takiego samego szacunku w stosunku do mnie.

Ja nikogo nie wyzywam, nie obrażam, nie obrzucam błotem, nie nazywam gumofilcem.
Artykuł został opublikowany w 30/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.