Polskie części w irańskich dronach bojowych? „Bulwersująca sprawa”, „skandal”, „przerażające”

Polskie części w irańskich dronach bojowych? „Bulwersująca sprawa”, „skandal”, „przerażające”

Dron Shahed, zdjęcie ilustracyjne
Dron Shahed, zdjęcie ilustracyjne Źródło: npu.gov.ua
Polska firma sprzedawała części, które ostatecznie miały trafiać do irańskich dronów bojowych. Sprawę komentują politycy, a państwowa spółka z Poznania wydała oświadczenie.

Radio Zet ustaliło, że spółka Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego – Poznań Sp. z o.o. należącą do Agencji Rozwoju Przemysłu sprzedawała części, które trafiały do irańskich dronów bojowych Shahed 136. Takie drony są używane przez Rosję do przeprowadzania ataków na Ukrainę.

Pomp na co dzień używa się w silnikach diesla. Były one sprzedawane firmie Iran Motorsazan Company produkującej ciągniki rolnicze. Potem trafiały do irańskich fabryk produkujących wojskowe bezzałogowce. Sprawę wykryła ABW. Informację potwierdziła Prokuratura Krajowa.

Części z polskiej firmy w irańskich dronach bojowych?

Postępowanie w sprawie wszczęto w lipcu 2022 r. W lutym 2023 r. prezes WSK Poznań Renata S. usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa z art. z ustawy o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Grozi za to do 10 lat więzienia. Śledztwo trwa do końca września 2024 r.

Agencja Rozwoju Przemysłu przygotowuje wniosek do prokuratury ws. niepodjęcia odpowiednich działań przez poprzedni zarząd ARP, który mimo posiadanej wiedzy odnośnie zarzutów postawionych ówczesnej prezes WSK Poznań – nie podjął działań nadzorczych i naprawczych w spółce. Renata S. została odwołała ze swojej funkcji na początku czerwca 2024 r. Sprzedaż pomp do Iranu jest pod lupą audytorów.

Polska firma sprzedawała części, które trafiały do irańskich dronów bojowych?

W czerwcu 2023 r. z osobą związaną z Fundacją Agencji Rozwoju Przemysłu miał kontaktować się przedstawiciel ambasady Iranu, który miał zabiegać o odblokowanie zamówień złożonych w WSK Poznań. Biuro miało rekomendować ówczesnemu prezesowi ARP Cezariuszowi Lesiszowi odstąpienie od jakichkolwiek kontaktów w tej sprawie.

– To sprawa niezwykle szkodliwa dla nas na arenie międzynarodowej, podważająca naszą wiarygodność. Skandaliczne, że doszło do tego, że z jednej strony walczymy o utrzymanie Ukrainy, a z drugiej dostarczaliśmy części przeciwnikom – skomentował Robert Kropiwnicki. Wiceminister aktywów państwowych dodał, że „sprawa jest w trakcie rozliczeń”.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Niedobra sytuacja dla Polski

Głos zabrał też Władysław Kosiniak-Kamysz. – Jak to do tego doszło? Sprzedaż za wszelką cenę, myślę i próba szukania rynków zbytu – zaczął. Szef MON zgodził się, że to „niedobra sytuacja dla Polski, naszego wizerunku i relacji polsko-ukraińskich”. – Na pewno trzeba wszystkie tego typu kontrakty, szczególnie jeżeli one są z państwami, które wspierają dzisiaj Rosję, a Iran do takich państw należy, brać pod szczególną kontrolę i my taką kontrolę zastosujemy – podsumował Kosiniak-Kamysz.

Szef MSWiA powiedział z kolei, że sprawa jest „absolutnie bulwersująca”. Dodał, że rząd stara się „uszczelniać wszystkie kwestie związane z sankcjami”. – Krajowa Administracja Skarbowa we współpracy z innymi służbami, prowadzi intensywne działania od kilku miesięcy po to, aby sankcje, embarga nie były obchodzone – powiedział Tomasz Siemoniak.

Szymon Hołownia: To jest przerażające

– To jest przerażające, narzędzie zadawania śmierci niewinnym ludziom, niszczenia ludziom życia. Nie może być zgody na to, że jest lub mógłby być w tym jakikolwiek polski udział – mówił Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 zauważył, że Shahedy są bardzo tanie, a rakiety, które je zestrzeliwują, są droższe. – Jeżeli ktokolwiek bierze w tym udział, z polskich kręgów biznesu, to powinien się po pierwsze wstydzić, a po drugie zakończyć działalność i zostać za nią ukarany – podsumował Hołownia.

Rzecznik Prokuratury Krajowej powiedział, że Renata S. została przesłuchana i złożyła „obszerne wyjaśniania”. Nie przyznała się do winy. Wersja kobiety jest weryfikowana. Prok. Przemysław Nowak powiedział, że spółce nic nie grozi, tylko jej szefowej. Dodał, że prokuratura nie może oceniać, czy doszło do łamania sankcji wobec handlu z Rosją. Rzecznik PK podkreślił, że nie jest to przedmiotem postępowania, które jest w dużej części niejawne. Łącznie zarzuty mają cztery osoby.

Polska firma sprzedawała części, które trafiały do irańskich dronów bojowych? Jest komunikat

Członek Zarządu firmy WSK-Poznań sp. z o.o w oświadczeniu podkreślił, że spółka „prowadziła procedury wewnętrznej kontroli potencjalnych odbiorców, w szczególności każdorazowo, dokładnie sprawdzany jest każdy potencjalny kontrahent, przeznaczenie zamawianego towaru, a następnie dokonuje się analizy sankcji obowiązujących w danym czasie”.

Dr inż. Mikołaj Hauke podkreślił, że w przypadku eksportu poza rynek UE, firma wymaga od potencjalnych klientów przesłania deklaracji użytkownika końcowego. „Obecny Zarząd dokłada wszelkich starań w celu wyjaśnienia sprawy, deklarując pełną otwartość na współpracę z organami prowadzącymi postępowanie oraz prowadzi niezbędne działania celem zabezpieczenia przyszłości Spółki” – podsumowano w komunikacie.

Czytaj też:
Seria wściekłych ataków Rosji na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Czytaj też:
„Pokerowa zagrywka” Kijowa. Ukraińcy zadali Rosjanom potężne straty

Źródło: Radio Zet / Wprost.pl