Katastrofa małego samolotu na Śląsku. Jedna osoba nie żyje

Katastrofa małego samolotu na Śląsku. Jedna osoba nie żyje

Akcja ratunkowa straży pożarnej
Akcja ratunkowa straży pożarnej Źródło: PSP Żywiec
W niedzielę 21 lipca w powiecie żywieckim rozbiła się awionetka. Pilot nie przeżył.

Do wypadku małego samolotu doszło po godzinie 9. Tuż po starcie maszyna uderzyła w ziemię i zapaliła się. Wewnątrz znaleziono ciało pilota. W rozmowie z RMF24 kpt. Tomasz Kołodziej z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu poinformował, że pilotem był 75-latek.

Katastrofa awionetki pod Żywcem

Wiadomo, że samolot startował z minilotniska, należącego do aeroklubu Żar. Radio Bielsko podkreślało, że maszyna spadła w trudno dostępnym terenie. — Nasze załogi szybko dojechały na miejsce, ale szans na ratunek nie było. Maszyna spłonęła doszczętnie — podkreślał w rozmowie z „Faktem” cytowany już Tomasz Kołodziej, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Żywcu.

Na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratora. Sprawę bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Portal polsatnews.pl poinformował, że rozbita awionetka to Prząśniczka J1B. To jednomiejscowy samolot amatorski, zaprojektowany w latach 60. XX w. w Polsce.

Czytaj też:
Polka zabiła w wypadku w Niemczech dwoje dzieci. Usłyszy wyrok jak za morderstwo?
Czytaj też:
Przygarnął dzika i trzymał go w bloku. Policję zawiadomili sąsiedzi

Opracował:
Źródło: RMF FM / Fakt