Postępowania ws. polityków PiS zakończone. Chodzi o incydenty przed pomnikiem smoleńskim

Postępowania ws. polityków PiS zakończone. Chodzi o incydenty przed pomnikiem smoleńskim

Jarosław Kaczyński przed pomnikiem smoleńskim
Jarosław Kaczyński przed pomnikiem smoleńskim Źródło: X / Policja Warszawa
Prokuratura umorzyła trzy postępowania związane z zabieraniem wieńców sprzed pomnika smoleńskiego – ustalił portal tvnwarszawa.pl. Policja wciąż bada zgłoszenie, które wpłynęło po ostatniej miesięcznicy.

Od ponad sześciu lat Zbigniew Komosa składa przed pomnikiem smoleńskim wieniec, do którego dołączona jest tabliczka z kontrowersyjnym napisem. „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród polski” – głosi.

Incydenty przed pomnikiem smoleńskim. Umorzono postępowania

Za rządów Prawa i Sprawiedliwości usuwaniem wieńców zajmowała się policja, czasem także wojsko. Teraz próbują robić to politycy PiS, a opór ich przeciwników sprawia, że na placu Piłsudskiego nierzadko dochodzi do przepychanek. O niektórych zdarzeniach powiadomiono policję. Z ustaleń portalu tvnwarszawa.pl wynika, że mundurowi otrzymali m.in. zgłoszenie o „zniszczeniu mienia przez Jarosława Kaczyńskiego” oraz „zniszczeniu mienia i kradzieży tabliczki przez Marka Suskiego”.

Sierż. szt. Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I, przekazał w rozmowie z portalem, że funkcjonariusze prowadzili postępowania dotyczące zdarzeń z 10 kwietnia, 10 maja i 10 czerwca. – Zostały zakończone – poinformował. Prok. Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powiedział natomiast, że wymienione sprawy umorzono „na podstawie artykułu 17 paragraf 1 punkt 2 Kodeksu postępowania karnego”.

Zbigniew Komosa reaguje. Trwa policyjne dochodzenie

„Czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa” – stanowi przytoczony przepis. Komosa powiedział portalowi, że w kilku sprawach złożył już zażalenia. Zapewnił też, że dysponuje dowodami na to, że w zgłoszonych sytuacjach doszło do kradzieży.

Mundurowi wciąż badają okoliczności zdarzenia z 10 lipca tego roku. – Wszczęto dochodzenie w kierunku artykułu 278 paragraf 1 Kodeksu karnego – przekazał w rozmowie z portalem sierż. szt. Pacyniak. Wówczas do Kaczyńskiego zwrócił się jeden z obecnych na placu Piłsudskiego policjantów. – Mam nadzieję, że nie ma pan zamiaru dokonać żadnego czynu, który byłby uznany za czyn zabroniony – mówił. Po chwili grupa polityków postanowiła zabrać wieniec, nie zważając na słowa funkcjonariusza.

Czytaj też:
PiS „broni się przed barbarzyństwem” na miesięcznicach smoleńskich. Może mieć problemy
Czytaj też:
Kolejny negatywny sondaż dla Jarosława Kaczyńskiego. Polacy chcą dymisji

Źródło: WPROST.pl / tvnwarszawa.pl