„Poprosił o postój i kupił mi napój”. Niepokojące zjawisko w taksówkach na aplikację

„Poprosił o postój i kupił mi napój”. Niepokojące zjawisko w taksówkach na aplikację

Czy w taksówkach na aplikację możemy czuć się bezpieczne?
Czy w taksówkach na aplikację możemy czuć się bezpieczne? Źródło: Pixabay
Woda lub słodki napój kupiony na stacji paliw? Brzmi zwyczajnie. Chyba że oferuje go nieznany nam kierowca taksówki na aplikację. – Może był to miły gest, ale skojarzenia nasuwają się same – mówi w rozmowie z „Wprost” Klaudia. Kobiecie mieszkającej na co dzień w Warszawie przytrafiło się to dwukrotnie. Korporacje zapytane o takie przypadki jednoznacznie stwierdzają: „Nie rekomendujemy postojów w trakcie kursu ani częstowania pasażerów jedzeniem i piciem”.

Warszawa. Początek lipca tego roku. Południe. 30-letnia Klaudia (imię zmienione na prośbę rozmówczyni) zamawia taksówkę na aplikację. Kierowca przyjeżdża po kilku minutach. Zaraz potem pyta, czy mogą podjechać na stację paliw. Kobieta wyraża zgodę.

Planowo robią więc przystanek. Po zatankowaniu i zapłaceniu mężczyzna w średnim wieku wraca do auta. W ręku ma słodki napój. Podaje go Klaudii.

– Oczywiście odmówiłam. Powiedziałam, że jestem na diecie i nie pijam takich rzeczy. Wzbudziło to mój niepokój, ale reszta podróży przebiegła normalnie.

Mija kilka dni. 30-latka ponownie zamawia taksówkę. Tym razem około północy. Już w aplikacji pada pytanie o stację paliw. Po wyjściu ze sklepu kierowca (inny niż poprzednio) wraca z wodą dla pasażerki.

– Odmówiłam, podobnie jak w pierwszym przypadku. Co ciekawe, żaden z nich nie pytał mnie wcześniej, czy chcę coś ze stacji. Po prostu przynosili picie. Może to był tylko miły gest, ale skojarzenia nasuwają się same – mówi w rozmowie z „Wprost”.

Taksówki na aplikację. Zmiany w prawie

Przypomnijmy, w ostatnich latach w Polsce toczyła się dyskusja na temat zagrożeń czekających na kobiety w taksówkach zamawianych przez aplikację. Po serii artykułów przytaczających przypadki lub próby molestowania seksualnego wprowadzono liczne mechanizmy zwiększające poczucie bezpieczeństwa w czasie przejazdu, między innymi możliwość udostępnienia trasy zaufanym osobom czy powiadomienie, jeśli kurs nie będzie przebiegać zgodnie z planem.

Zmiany pojawiły się również w legislacji. Od 17 czerwca tego roku obowiązują znowelizowane przepisy ustawy o transporcie. Kierowcy taksówek muszą posiadać polskie prawo jazdy i przebywać na terenie naszego kraju minimum pół roku.

Skutkiem był odpływ z polskiej platformy Ubera około 30 procent kierowców. Jak zapowiada kierownictwo firmy, ta liczba będzie jeszcze rosła.

Uber

17 czerwca to tylko jedna z granicznych dat. Znaczący był również 1 lipca. Zgodnie z ustawowym wymogiem przedsiębiorcy posiadający licencje na przewozy osób taksówkami musieli stawić się w organach licencyjnych w urzędach miast, by potwierdzić spełnienie określonych wymagań. Wśród licznych dokumentów mieli za zadanie udostępnić informacje na temat niekaralności zatrudnionych kierowców.

Również polska policja w ramach akcji „Przewozy 2024” w różnych miastach przeprowadza kontrole przewoźników. Mundurowi sprawdzają legalność wykonywania usług transportowych pod kątem posiadanych uprawnień, stanu technicznego, oznaczenia oraz dodatkowego wyposażenia pojazdów.

Dla przykładu – 18 lipca w Warszawie służby skontrolowały 38 aut. Wystawiły 23 mandaty karne, zatrzymali siedem dowodów rejestracyjnych oraz sporządzili jeden wniosek o ukaranie do sądu. Siedmiu z 38 kierujących nie miało wymaganej licencji.

Zasada ograniczonego zaufania

Czy każdy poczęstunek od kierowcy taksówki musi oznaczać coś złego? Odpowiedź jest oczywista – nie. Ważne jednak, by – szczególnie nocą, wracając z imprez – kierować się zasadą ograniczonego zaufania.

– Nie możemy nikomu zabronić przyjmowania takiego napoju. To raczej kwestia naszej intuicji. Jesteśmy w taksówce, zamówiliśmy przejazd, a nie jedzenie czy picie. Warto zastanowić się, czy rozsądnym jest wzięcie takiego „prezentu”. Może być ono zinterpretowane jako zachęta do flirtu. Czy chcemy w to iść? Czy ten napój na pewno jest firmowo zamknięty? – zastanawia się w rozmowie z „Wprost” Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet z fundacji Feminoteka.

Rozmówczyni podkreśla, że nie chce straszyć, a jedynie uwrażliwić na sytuacje mające miejsce w różnych polskich miastach.

– W ostatnich latach trudno było nie słyszeć o przeróżnych historiach dotyczących napaści na tle seksualnym. W obiegu są także tabletki gwałtu, na co również uczulamy.

Ważne, by w przypadku niekomfortowej dla nas sytuacji umieć jasno postawić granicę.

– Podkreślmy, że chcemy dojechać pod wskazany adres i poprośmy o zrealizowanie usługi. Zawsze możemy też wysiąść. Nasze bezpieczeństwo powinno być priorytetem. Niepożądane zachowania ze strony kierowcy dobrze jest zgłosić w aplikacji przewozowej.

Przewoźnicy: Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności

O regulacje dotyczące postojów oraz częstowanie jedzeniem lub napojami zapytaliśmy Uber Polska, Bolt Poland i FREENOW.

„Dobrą praktyką wśród naszych kierowców jest zatankowanie samochodu oraz załatwianie prywatnych sprawunków poza czasem trwania kursu. Nie zakładamy również potrzeby postoju na stacji paliw na życzenie kierowcy. (…) W trosce o własne bezpieczeństwo nie rekomendujemy pasażerom częstowania się produktami nieznanego pochodzenia. Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności w tego typu sytuacjach” – czytamy w oświadczeniu FREENOW przesłanym naszej redakcji.

Jeśli w taksówce tej firmy doświadczyliśmy jakiegokolwiek nietypowego zachowania, jej pracownicy zachęcają do kontaktu.

Uber Polska ma podobne zasady. Edukuje kierowców, by przed przyjęciem kursu byli w pełni przygotowani. Pasażer ma prawo odmówić, jeśli przewoźnik poprosi o kilkuminutowy postój na przykład na stacji paliw.

„Chcącym realizować kursy przy pomocy platformy Uber odradzamy proponowanie pasażerom jedzenia czy napojów. Wiemy jednak, że niektórzy kierowcy posiadają w aucie fabrycznie zamknięte butelki z wodą czy cukierki – na wypadek potrzeby pasażera” – podaje nam biuro prasowe Ubera.

Z kolei Paweł Kunicki, dyrektor krajowy Bolt w Polsce podkreśla, że „każdy przejazd zamawiany przez aplikację Bolt powinien być wykonywany z punktu odbioru do punktu docelowego, bez zbędnych przystanków na trasie czy też częstowania jedzeniem i napojami”.

Wymienia też szereg działań podjętych i wciąż podejmowanych przez firmę na rzecz poprawy bezpieczeństwa. To między innymi wprowadzenie funkcji nagrywania dźwięku w czasie przejazdu (funkcja działa od jesieni 2023 roku).

„W efekcie obserwujemy o 70 proc. mniej zgłoszeń o nieprawidłowościach w przejazdach” – dodaje.

Jeśli doświadczyłaś przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc pod numer telefonu przeciwprzemocowego Feminoteki 888 88 33 88 od poniedziałku do piątku w godzinach 11:00-19:00, w weekendy 10:00-16:00 lub pisząc mail pod adres: [email protected].

Przydarzyła Ci się podobna historia? Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: [email protected]

Czytaj też:
Polski rynek taxi sparaliżowany. Nowe przepisy spowodowały, że tysiące kierowców straciły pracę
Czytaj też:
Co zostawiamy na tylnych siedzeniach Uberów?

Źródło: WPROST.pl