Sejmowa komisja ds. wyborów kopertowych ma już raport końcowy. Liczy on 400 stron. W czwartek 25 lipca przedstawiona zostanie jego skrócona wersja. O napisanie jednego z rozdziałów raportu został poproszony Witold Tumanowicz. Polityk Konfederacji zaznaczył, że nie zna całości i nie wie, co z jego propozycji zostanie uwzględnione. – Jak się z nim zapoznam, będę zgłaszał swoje uwagi i poprawki – przyznał.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że ma zostać złożonych kilkanaście zawiadomień do prokuratury. Obejmą one Jarosława Kaczyńskiego, Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego, Elżbietę Witek, Michała Dworczyka, byłego wiceministra cyfryzacji Marka Zagórskiego, byłego prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka, czy byłego wiceszefa MAP Artura Sobonia. Będą też zarzuty ws. niegospodarności na 76 mln zł. Według nieoficjalnych doniesień chodzi o Mateusza Morawieckiego.
Komisja ds. wyborów kopertowych ma gotowy raport. Doniesienia ws. ważnych polityków PiS
– Mam nadzieję, że niezależna prokuratura i niezawisły sąd wydadzą surowe wyroki w tej sprawie – ocenił Dariusz Joński. Według byłego szefa komisji raport to „gotowy akt oskarżenia”. Joński tłumaczy, że w dokumencie wykazano, że doszło do złamania prawa. – Jarosław Kaczyński przyznał, że to on podjął decyzję o wyborach korespondencyjnych, świadkowie też to potwierdzają – zauważył Joński.
Anita Kucharska-Dziedzic zapowiedziała, że wnioski do prokuratury będą podobne do tych NIK. Z raportem czekano na wyrok NSA ws. skargi kasacyjnej Morawieckiego, która ostatecznie została odrzucona.
PiS odpiera zarzuty ws. raportu z komisji ds. wyborów kopertowych. „Mamy swój dokument”
Przeciwni raportowi będą posłowie PiS, którzy na konferencji prasowej przedstawią swoje wnioski z prac komisji. – Mamy swój dokument, należy to traktować jak zdanie odrębne do raportu, przedstawimy nasze tezy – podkreślił Michał Wójcik. Zdaniem polityka raport „powstał, zanim komisja na dobre zaczęła swoją pracę”.
Czytaj też:
Przetasowania w komisjach śledczych. Sejm wybrał nowych członkówCzytaj też:
Kaczyński rozbawiony na komisji śledczej. „Mam dobre serce”