Niewidomy mężczyzna próbował poprosić o pomoc. Został oskarżony o molestowanie

Niewidomy mężczyzna próbował poprosić o pomoc. Został oskarżony o molestowanie

Autobus miejski w Gdyni
Autobus miejski w Gdyni Źródło: Facebook / ZKM Gdynia
Z powodu awarii w autobusie miejskim, niewidomy Michał Stankowski z Gdyni próbował poprosić o pomoc współpasażerów. Choć trudno w to uwierzyć, skończyło się na oskarżeniu o molestowanie i wizytą na komisariacie.

Mieszkający w Gdyni 30-letni Michał Stankowski jest nie tylko od urodzenia osobą niewidomą, ale cierpli też na porażenie mózgowe. Wciąż jednak stara się być możliwie samodzielny i podróżuje autobusami miejskimi. Prowadzi swoje audycje radiowe w internecie, puszcza tam muzykę, uczestniczy również w zajęciach pewnego klubu, spotyka się w nim z ludźmi.

Osoba niewidoma dotknęła współpasażerki. Została zatrzymana

To właśnie po jednym ze spotkań 21 czerwca pan Michał wracał autobusem do domu. Niestety, komunikaty dźwiękowe w pojeździe były przestawione i nieprawidłowo informowały o mijanych przystankach. Mężczyzna chciał więc poprosić o pomoc osobę, która siedziała obok niego.

– To było tak, że najpierw się zapytałem, czy ktoś tu nie siedzi, ten ktoś nie odpowiedział i dotknąłem kogoś i zapytałem się. Dopiero wtedy zareagowała – opowiadał. Jak się okazało, po trzech dniach od tamtego zdarzenia dotknięta wówczas kobieta złożyła zawiadomienie o doprowadzeniu jej do innej czynności seksualnej.

Po dwóch dniach od zawiadomienia pana Michała Zatrzymała policja. Funkcjonariusze przyszli do jego domu około 6 rano. – Pod klatką zaczepiło mnie trzech facetów, powiedzieli że dalej nie idę, bo jestem zatrzymany. Zabrali mnie na komendę, tam czekał jeszcze jeden człowiek i próbował ode mnie wyciągnąć przyznanie się do winy – mówił.

Sprawą Michała Stanowskiego zajęła się „Interwencja”

W rozmowie z „Interwencją” Polsatu Michał Stankowski próbował przytoczyć swoje słowa, przekazane policjantom. Przyznał, że mówił do kobiety „:przepraszam, przepraszam”, chcąc zwrócić jej uwagę. Później okazało się, że miała ona słuchawki na uszach.

– Ja widziałam ten monitoring, te zapisy z autobusu i żadna z nas nie chciałaby być tak dotykana i nie ma tu znaczenia, czy jest to z pobudki seksualnej czy jakkolwiek innej. Przez tak naprawdę osiem minut ta pani była sparaliżowana – odpowiadała na pytania dziennikarzy Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

„Interwencja” ustaliła tożsamość kobiety, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie. To pracownica policji. Na prośby dziennikarzy o rozmowę nie zareagowała. – Prawdopodobnie przyszła, zrelacjonowała to, co się wydarzyło w autobusie (…) następnie trzech „bohaterów” postanowiło postawić mojego klienta do pionu, oczywiście nie weryfikując relacji swojej koleżanki – przedstawił swój pogląd na całe zdarzenie Piotr Bartecki, prawnik pana Michała.

Prawnik pana Michała zwraca uwagę na działania policji

Policja zapewnia, że działała zgodnie z procedurami. Mężczyzna tego samego dnia wrócił do domu. Dostał wezwanie do stawienia się w prokuraturze na kolejny dzień i usłyszał tam zarzut naruszenia nietykalności cielesnej.

– Zdecydowano, że tutaj nie chodzi o czyn o charakterze seksualnym, bo nie ma pewnych znamion, które musiałyby zafunkcjonować – wyjaśniała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Prawnik Michała Stankowskiego uważa jednak, że ten najłagodniejszy możliwy zarzut służy jedynie usankcjonowaniu nielegalnego postępowania policji. W jego ocenie nie miała ona podstaw do zabierania jego klienta rano na komisariat i zastraszania go. Prawnik oburzał się, że przesłuchanie odbyło się bez obecności obrońcy, mimo iż chodzi o osobę niepełnosprawną, która tego potrzebuje.

Za naruszenie nietykalności grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet rok więzienia. – Mam informację, że wszystko przebiegło zgodnie z procedurami. Zawsze jeśli są zarzuty do policjantów, musimy to wyjaśnić, stąd też Komendant Miejski Policji w Gdyni 4 lipca wszczął czynności wyjaśniające – mówiła Karina Kamińska. Pan Michał podkreślał, że przeżył koszmar, a interwencja policji śniła mu się nawet przed nagrywaniem programu „Interwencji”.

Czytaj też:
Brutalna interwencja policji na lotnisku w Manchesterze. Mężczyznę kopano po głowie
Czytaj też:
Zbiorowy gwałt w Paryżu. Jeden z napastników wrócił i został nagrany

Opracował:
Źródło: Polsat News / Interwencja