Gosiewski został we wtorek wybrany na szefa klubu PiS. Jego kandydaturę przedstawił posłom PiS premier Jarosław Kaczyński.
"Są dwie koncepcje, które zresztą zostały zaprezentowane podczas posiedzenia klubu: z jednej strony przez pana prezesa Kaczyńskiego, z drugiej - przez pana marszałka Ludwika Dorna, i ja opowiadam się za tą koncepcją, którą zaprezentował marszałek Dorn" - powiedział Zalewski.
Pytany o zastrzeżenia formułowane zarówno przez prezydenta, jak i premiera w stosunku do Radosława Sikorskiego - kandydata na ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska, Zalewski odpowiedział, że uważa Sikorskiego za kompetentnego polityka.
"Nie znam tych tajnych dokumentów, w posiadaniu których jest pan prezydent, ale znam Sikorskiego i nie zauważyłem u niego akcentów antyamerykańskich. To jest polityk propolski, nie sądzę, żeby definiował się jako pro- albo antyamerykański" - powiedział Zalewski.
Dodał, że Sikorski jako minister spraw zagranicznych "ma szanse kontynuować cele, które zostały postawione przez rząd Jarosława Kaczyńskiego".
Zalewski przyznał, że był zdziwiony, kiedy Platforma Obywatelska oponowała przeciwko propozycji PiS by w sejmowej komisji ds. służb specjalnych zasiadało siedmiu posłów: trzech z PO, dwóch z PiS i po jednym z PSL i LiD.
"W moim przekonaniu to ma sens, oddaje proporcje wyborcze. I dziwię się jeszcze z jednego powodu: w interesie PO jest to, żeby kontrola nad służbami miała charakter wiarygodny. Jeśli PO chce by służby specjalne miały odpowiednią rangę i były wiarygodne, nie może przeciwstawiać się takiej, a nie innej kontroli sejmowej. Dwóch przedstawicieli PiS w komisji ds. służb specjalnych, to jest to minimum, które gwarantuje nam rzeczywistą kontrolę" - uznał Zalweski.
W środowym głosowaniu posłowie zdecydowali jednak, że speckomisja będzie liczyła 5 członków: dwóch z PO, po jednym z PiS, PSL i LiD. W proteście przeciwko zmniejszeniu liczby członków komisji do pięciu, PiS wycofał swoich kandydatów i nie będzie miał reprezentanta w tej komisji.
W ubiegłym tygodniu Zalewski, Dorn i Michał Ujazdowski zrezygnowali z funkcji wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości. Wystosowali także list do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zmiany sposobu zarządzania PiS.
ab, pap