Roman B. zatrzymany. Faszerował zwierzęta anabolikami, dopadli go „łowcy głów”

Roman B. zatrzymany. Faszerował zwierzęta anabolikami, dopadli go „łowcy głów”

Zatrzymany za wykorzystywanie psów do walk
Zatrzymany za wykorzystywanie psów do walk Źródło: Shutterstock / Facebook/Pogotowie dla Zwierząt
Roman B. z Opola organizował nielegalne walki psów, faszerował zwierzęta sterydami anabolicznymi i zmuszał je do agresji. Został skazany na karę trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności, ale dotychczas ukrywał się przed służbami. Na jego trop wpadli jednak „łowcy głów”.

Ta sprawa zszokowała opinię publiczną. 47-letni Roman B. znęcał się nad jedenastoma swoimi czworonogami. Nie tylko organizował walki psów i doprowadzał do agresji zwierząt, ale faszerował je sterydami anabolicznymi.

Skazywał psy na śmierć

Psy podczas walk doznawały licznych obrażeń i bólu. Przed nimi dostawały testosteron, który powodował u nich sztuczny przyrost tkanki mięśniowej. Były szkolone, żeby zabijać. Jednak dla słabszych zwierząt walka najczęściej kończyła się śmiercią.

Od wielu lat czyny Romana B. były znane służbom. Brakowało jednak skutecznej akcji, która ujawniłaby ten proceder. Jak podaje Pogotowie dla Zwierząt, pod którego opiekę trafiały poszkodowane zwierzęta, w końcu przestępcą zajęli się funkcjonariusze do spraw przestępczości gospodarczej II Komisariatu Policji w Opolu. „Zebrali mocne dowody znęcania się nad psami, które oskarżonemu zabierano już kilkukrotnie, ale po wcześniejszych umorzeniach dochodzeń zawsze do niego wracały”.

Pogotowie dla Zwierząt zebrało dwa tomy materiału dowodowego na poparcie znęcania się nad psami. Te dowody wsparły mocno prokuraturę. Zmodyfikowano nawet akt oskarżenia. Mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu a psy do azylu, gdzie rozpoczęto z nimi pracę behawioralną.

Mężczyzna został skazany, ale nie stawił się na odbycie kary. Do więzienia i tak trafi

Wkrótce 47-latek został skazany na trzy lata pozbawienia wolności i 15 lat zakazu posiadania zwierząt. Nie stawił się jednak w zakładzie karnym, więc służby rozpoczęły poszukiwania. Udało się go namierzyć. Jak podaje Onet, gdy mężczyzna zauważył funkcjonariuszy, próbował uciekać samochodem, a następnie pieszo do lasu. Tam jednak został zatrzymany. Ujęli go policyjny „łowcy głów”.

Podczas zatrzymania znaleźli przy nim biały proszek, który po badaniu narkotestem okazał się być mefedronem.

Roman B. najbliższe lata spędzi w więzieniu. Tam będzie oczekiwał na rozprawę sądową ze względu na posiadanie przy sobie środków odurzających.

facebookCzytaj też:
W piekielnym upale był zamknięty w aucie. Pies nie przeżył, policja wszczęła śledztwo
Czytaj też:
W piekielnym upale przywiązała psa do drzewa. Usłyszała ciężkie zarzuty

Opracowała:
Źródło: Facebook / Onet