Śnięte ryby w Odrze. Resort reaguje, jest zawiadomienie do prokuratury

Śnięte ryby w Odrze. Resort reaguje, jest zawiadomienie do prokuratury

Wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska na konferencji prasowej w siedzibie MKiŚ w Warszawie
Wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska na konferencji prasowej w siedzibie MKiŚ w Warszawie Źródło: PAP / Rafał Guz
Wiceministra środowiska poinformowała, że ministerstwo złożył zawiadomienie do prokuratury ws. byłej szefowej resortu Anny Moskwy. Zarzuca w nim m.in. działanie na szkodę interesu publicznego.

– Resort klimatu złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, którzy zawierali umowy na budowę systemu monitoringu wód powierzchniowych, w tym odry – przekazała podczas środowej konferencji prasowej wiceministra środowiska Urszula Zielińska.

Resort ma liczne zastrzeżenia do Anny Moskwy

Głównym zarzutem stawianym przez resort jest niezrealizowanie przez Annę Moskwę zapowiadanego stałego monitoringu Odry oraz brak reagowania na sytuacje kryzysowe. – Zastaliśmy zero działających sond pomiarowych, zero technik sanitarnych, o których wcześniej mówiło ministerstwo, zero alertów środowiskowych i zero pilotażowego monitoringu rzeki – mówiła polityczka.

W ocenie resortu zapowiadane przez Annę Moskwę w 2023 roku plany nie miały podstawy prawnej i „zostały oparte na luźnym porozumieniu międzyministerialnym” między ministerstwami środowiska i rolnictwa. Ponadto na poczet opiewającego na kwotę 250 mln złotych projektu wypłacona miała zostać zaliczka w wysokości 52 mln złotych, która nie została rozliczona.

No konferencji poruszono także temat stanu polskich rzek. – Punktowo dochodzi do śnięć ryb. Ostatnie takie śnięcia miały miejsce na jeziorze Dzierżno Duże w woj. śląskim – mówiła Zielińska. – Odra jest zasolona i zanieczyszczona – dodała.

Problemy w Odrze nie ustają

Choć od wielkiej katastrofy na Odrze minęły już dwa lata, problem nie ustaje. Alarmowaliśmy o tym już w maju, kiedy to ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia dla punktu powyżej Wrocławia w Łanach. Wówczas z Kanału Gliwickiego wyłowiono blisko dwie tony śniętych ryb.

– Jest wiele rzeczy, które zlekceważono. One teraz niestety wychodzą – mówił nam wówczas dr hab. inż. Bogdan Wziątek stale monitorujący sytuację. – Myślę, że wszystko dzieje się za wolno. Deklaracje padają cały czas, ale bardzo mało jest potwierdzeń – oceniał.

Czytaj też:
Kluczowy moment dla PiS. „Od tego będzie zależeć przyszłość całej formacji”
Czytaj też:
Gnijący odór w nadmorskim miasteczku. „Nie możesz zostać na zewnątrz dłużej niż 10 minut”

Źródło: Wprost / PAP