O śmierci 25-letniej Lizy, która została napadnięta w centrum Warszawy na przełomie lutego i marca, rozpisywały się wszystkie media w kraju. Uwagę opinii publicznej przykuł wiek młodej kobiety, sam niezwykle brutalny czyn, a także to, że doszło do niego w najbardziej zatłoczonej części stolicy, która w weekendy tętni życiem – a to właśnie w sobotę nad ranem, 25 lutego, miało miejsce tragiczne zdarzenie. Młoda kobieta zmarła 1 marca.
Prokuratura zna wynik badania Doriana S. Akt oskarżenia zostanie skierowany 9 sierpnia
Podejrzanym o popełnienie czynu jest Dorian S. 23-latek usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym (to dlatego, że – jak przypomina Polska Agencja Prasowa – podczas przeszukania jego mieszkania mundurowi odkryli, że ukradł on Lizie dwa telefony komórkowe, portfel i karty płatnicze). Telewizja Biełsat przekazała niedawno, że akt oskarżenia przeciwko niemu trafi do sądu 9 sierpnia.
PAP skontaktowała się z prokuratorem Piotrem Antonim Skibą. Przekazał 7 sierpnia dziennikarzom, że podejrzany został uznany za „poczytalnego”. Badania psychiatryczne przeprowadzono na zlecenie prokuratury. Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdził też wcześniejsze ustalenia serwisu belsat.eu – niebawem skierowany zostanie akt oskarżenia.
„Miała na imię Liza”
Kilka dni po śmierci Lizy zorganizowano marsz milczenia. „Miała na imię Liza, 25 lat, brązowe oczy i talent do projektowania czapek. Przyjechała do Polski jako uchodźczyni z Białorusi. Nie dowiemy się już, o czym marzyła i co planowała – w nocy, w centrum Warszawy, w ekskluzywnej dzielnicy, została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Nikt nie zareagował, nikt nie zadzwonił na 112” – pisali na Facebooku organizatorzy, czyli: białoruskie feministki, Fundacja KRAINA, Fundacja Martynka, Feminoteka, Ogólnopolski Strajk Kobiet, SEMA Ukraine, Rezistanta Ukraine.
Wzięło w nim udział setki osób, które w miejscu, gdzie doszło do brutalnego gwałtu i zabójstwa, zostawili znicze i kwiaty. Podobne wydarzenia zorganizowano także w innych polskich miastach, m.in. Poznaniu czy Wrocławiu.
instagramCzytaj też:
Wstrząsające sceny pod Warszawą. Przełom w sprawieCzytaj też:
Zbiórka pod ważnym podpisem ws. zwierząt. „Czas, by Polacy zabrali głos”